Rada Dialogu Społecznego przestanie funkcjonować
Zarówno pracodawcy, jak i przedstawiciele związków zawodowych ostrzegają rząd, iż Rada Dialogu Społecznego może się rozpaść jak przed laty Komisja Trójstronna. Jej przedstawiciele chcą konsultować wszystkie projekty ustaw trafiające do Sejmu RP i zyskać więcej pieniędzy na funkcjonowanie tego ciała doradczego.
Co zatem na dziś wiadomo o przyszłości Rady Dialogu Społecznego?
Stworzony został projekt nowelizacji ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, będący efektem dwuletnich prac największych central związkowych i organizacji pracodawców. Głównym założeniem nowelizacji jest wzmocnienie roli Rady Dialogu Społecznego (RDS), by nie omijały jej żadne projekty zmian trafiające do Sejmu RP oraz zwiększenie finansowania tej instytucji.
Jak podkreśla Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC i obecny szef RDS, organizacja ta ma obecnie 8 mln zł rocznie na finansowanie zapisane w konstytucji dialogu społecznego, co sprawia, iż pieniędzy tych nie starcza na utrzymanie i wypłatę wynagrodzeń pracownikom biura. Bez większego wsparcia finansowego to ciało doradcze skazane będzie na wegetację. Nie chodzi tutaj generalnie o pieniądze dla członków RDS, lecz o funkcjonowanie biura. W ostatnim czasie z dziesięciu pracowników zostało bowiem jedynie dwóch.
Kolejną niezmiernie ważną kwestią są zmiany dotyczące procesu legislacyjnego. Generalnie zrozumiałe są sytuacje wynikające ze zdarzeń nadzwyczajnych, jak chociażby wywołanych epidemią czy działaniami wojskowymi tuż za granicami naszego państwa, wymagające błyskawicznych reakcji ustawodawczych. Lecz to, co powinno być wyjątkiem, staje się teraz regułą, bowiem obecnie każda niewygodna ustawa jest procedowana ścieżką poselską. Stąd założeniem przedstawicieli RDS jest dokonanie zmian w tym względzie, licząc na to, iż rząd wysłucha postulatów i zmieni przepisy dotyczące RDS jeszcze podczas obecnej kadencji parlamentarnej. W przeciwnym wypadku dialogowi społecznemu w Polsce grozić będzie bardzo poważny kryzys, który skończyć się może podobnie jak w roku 2013, gdy rozpadła się Komisja Trójstronna, będąca poprzedniczką RDS.
W tym kontekście Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich, podkreśla, iż obowiązek konsultacji wszystkich projektów trafiających do Sejmu RP, czyli nie tylko rządowych, jak obecnie, lecz także tych, które idą ścieżką poselską, jest jak najbardziej popierany przez organizacje pracodawców. Wdrożenie takiego postulatu i wzmocnienie dialogu z partnerami społecznymi stanowiłoby również realizację jednego z kamieni milowych, od których jest uzależniona wypłata unijnych pieniędzy w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Nowelizacja taka daje szansę na wzmocnienie pozycji rady w bardzo gorącym dla Polski i polskiej gospodarki okresie, zatem należy mieć nadzieję, iż uda się przeprowadzić takie zmiany przez parlament jeszcze przed najbliższymi wyborami.
O kryzysie w dialogu społecznym pomiędzy związkami zawodowymi, organizacjami pracodawców, a rządem mówił również Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność” na uroczystym posiedzeniu RDS zorganizowanym pod koniec listopada w Kancelarii Prezydenta RP. Zaapelował on wręcz o uczynienie wszystkiego, by RDS nie zakończyła swojej działalności w taki sam sposób, jak Komisja Trójstronna. Do tego jednak potrzebne jest, by dialog był autentyczny, a nie pozorowany.
Na jakim etapie jest zatem obecnie projekt nowelizacji ustawy o RDS?
Z nieoficjalnych informacji wynika, iż przedstawiciele Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej (MRiPS), do którego trafił projekt nowelizacji ustawy o RDS, nie podjęli jeszcze prac legislacyjnych w tym kierunku. Przedstawiciele tegoż resortu twierdzą, iż projekt do nich jeszcze nie wpłynął, a tymczasem partnerzy społeczni odpowiadają, że został on przekazany przedstawicielom MRiPS na posiedzeniu w Kancelarii Prezydenta. Zatem tak naprawdę nie wiadomo, kiedy rozpoczną się postulowane przez partnerów społecznych prace nad projektem i kiedy trafi on oficjalnie do konsultacji.
Podstawowym problemem w tej kwestii ma być zaproponowane w nowelizacji zwiększenie finansowania RDS z obecnych 8 mln zł do 46 mln zł. Taka kwota miałaby bowiem zapewnić radzie niezależność organizacyjną od MRiPS, odpowiadającego za biuro RDS. W tym względzie rząd ma poważne wątpliwości co do usamodzielnienia się RDS, lecz jak podkreśla Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ i szef RDS poprzedniej kadencji, sprawa podlegać będzie negocjacjom i wszyscy mają nadzieję, że uda się znaleźć w tej kwestii porozumienie. Niewątpliwie ważne jest, by rozpocząć te negocjacje i zacząć od spraw, które zostały już uzgodnione pomiędzy partnerami społecznymi.
W kwestii przedstawienia argumentów przemawiających za sensem usamodzielnienia się RDS partnerzy społeczni przedstawiają przykład urzędu rzecznika małych i średnich przedsiębiorców, który bardzo dobrze sobie radzi z budżetem około 18 mln zł rocznie, przy znacznie mniejszym zakresie działalności. Poza tym wskazywanych jest również ponad 120 fundacji, które w ostatnich latach powstały wokół rządu, dysponujących budżetami od 30 do 200 mln zł rocznie. Zatem zasadne jest zadanie pytania, dlaczego RDS nie mogłaby funkcjonować na podobnych zasadach i być podobnie traktowana.
Odpowiedź na to pytanie może wcale nie być jednak taka prosta, gdyż okazać się może, że rządowi tak naprawdę nie zależy na powstaniu samodzielnej instytucji, która dbałaby o jakość stanowionego w Polsce prawa.
Co zatem konkretnie wynika z nowego projektu o RDS i jaka jest rzeczywista szansa na jego uchwalenie?
Generalnie projekt nowelizacji ustawy o RDS zawiera następujące propozycje:
- projekty komisyjne, poselskie, senackie i prezydenckie oraz obywatelskie, przed ich pierwszym czytaniem mają być kierowane przez marszałka Sejmu RP bądź marszałka Senatu RP do opinii RDS
- powstanie Urząd Generalnego Dyrektora Dialogu Społecznego, dysponujący budżetem w wysokości 46 mln zł rocznie; z pieniędzy tych finansowane byłyby wynagrodzenia pracowników biura RDS, ekspertyzy oraz opinie zewnętrznych ekspertów, jak i ryczałty należne członkom rady; kandydat na to stanowisko wskazywany byłby przez RDS spośród osób wykazujących się znajomością społecznych problemów zatrudnienia i zabezpieczenia społecznego, będąc powoływanym przez prezydenta RP
- w ramach zadań Dyrektora Generalnego Dialogu Społecznego znalazłoby się między innymi:
- monitorowanie realizacji przez organy władzy i administracji rządowej, jak i organy samorządu terytorialnego, obowiązków związanych z opiniowaniem założeń i projektów aktów prawnych w zakresie objętym zadaniami związków zawodowych, jak i organizacji pracodawców
- informowanie właściwych organów o dostrzeżonych barierach i utrudnieniach ograniczających prowadzenie dialogu społecznego
- informowanie właściwych organów nadzoru bądź kontroli o dostrzeżonych nieprawidłowościach w funkcjonowaniu dialogu społecznego
- rejestracja ponadzakładowych układów zbiorowych pracy
- wyjaśnianie na wniosek zainteresowanych podmiotów przepisów prawa regulujących prowadzenie dialogu społecznego
- kolejność obejmowania przewodnictwa RDS ustalona byłaby w drodze porozumienia każdej ze stron dialogu społecznego, a w razie braku porozumienia, wybór następowały w drodze głosowania
Wszystkie osoby zaangażowane w powstanie projektu nowelizacji o RDS wierzą, iż jest szansa na uchwalenie nowelizacji jeszcze podczas obecnej kadencji Sejmu RP. W przeciwnym bowiem razie partnerom społecznym przyjdzie czekać na zmianę co najmniej rok, jak nie dłużej, zanim przepisami tymi zajmie się Parlament RP w nowym składzie. Jaki będzie ostateczny kształt nowelizacji ustawy o RDS tak naprawdę zależy obecnie już jedynie od stanowiska przedstawicieli resortu rodziny oraz większości parlamentarnej w naszym kraju. W tym kontekście przedstawiciele zarówno pracodawców, jak i związków zawodowych, swoje propozycje i stanowiska już zaprezentowali.
Podsumowując, przedstawiciele pracodawców, jak i związków zawodowych podkreślają, iż obecnie dialog społeczny w ramach Rady Dialogu Społecznego prowadzony z rządem należy do bardzo trudnych. Bez zmian w zakresie funkcjonowania owego ciała doradczego pod kątem zarówno organizacyjnym, jak i zakresu działalności, może dojść do rozpadu dialogu społecznego w naszym kraju, podobnie jak miało to miejsce w roku 2013, gdy rozpadła się Komisja Trójstronna. Rada pragnie bowiem konsultować wszystkie projekty trafiające pod obrady Sejmu RP, a nie tylko te w ramach oficjalnej ścieżki rządowej. To bowiem sprawić powinno, jak podkreślają partnerzy społeczni, iż prawo stanowione w Polsce będzie znacznie lepszej jakości. Czy tak się stanie i czy nowelizacja ustawy o działalności RDS ma szansę zostać uchwalona jeszcze podczas obecnej kadencji Sejmu RP, na tę chwilę trudno jednoznacznie przesądzać.
Najnowsze komentarze