Koniec dyskryminacji pracowników służb mundurowych
Szykują się zmiany w zakresie uprawnień funkcjonariuszy straży pożarnej i policji. Otóż zgodnie z nimi tym funkcjonariuszom, którzy podjęli nową pracę po zwolnieniu ze służby, do okresu zatrudnienia będzie zaliczony czas pracy w służbach mundurowych.
O jakich zmianach jest obecnie mowa?
Otóż niedawno zgłoszona została przez senatora Wiktora Durlaka poprawka podczas prac Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, która zajmowała się ustawą o szczególnych rozwiązaniach dotyczących wsparcia służb mundurowych nadzorowanych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych, o zmianie ustawy o Służbie Więziennej oraz niektórych innych ustaw. I zgłoszona poprawka uzyskała już akceptację rządu.
Obecnie bowiem funkcjonariuszom tych dwu formacji do okresu zatrudnienia nie jest zaliczany okres służby, jeśli podjęli pracę po upływie roku od zwolnienia (a jeżeli pełnili służbę przygotowawczą, w ciągu trzech miesięcy od tego dnia).
Ta kwestia jest o tyle istotna, iż od tego zależą ich uprawnienia pracownicze. Kwestię tę reguluje w przypadku policjantów art. 80 ustawy o policji (Dz.U. z 2019 r. poz.161), a strażaków art. 70, ust. 1 ustawy o Państwowej Straży Pożarnej (Dz.U. z 2019 r. poz. 1499).
Problem funkcjonował już od dłuższego czasu i zwracał już na niego uwagę rzecznik praw obywatelskich, uznając, iż przepisy te naruszają zasadę równości wobec prawa. Stawiają bowiem policjantów i strażaków w znacznie gorszej sytuacji aniżeli funkcjonariuszy pozostałych służb mundurowych.
Okazuje się bowiem, iż w większości formacji mundurowych takie ograniczenia czasowe nie obowiązują i byłym funkcjonariuszom, którzy podejmują pracę po upływie roku od ustania stosunku służbowego dolicza się okres pełnionej służby do okresu zatrudnienia. Policja bowiem i Państwowa Straż Pożarna to jedyne służby, w których takie ograniczenia istnieją. Stąd też zdaniem senatora Wiktora Durlaka, należało zrównać uprawnienia tych dwu formacji z pozostałymi.
Jedynym wyjątkiem będzie sytuacja, gdy funkcjonariusz został dyscyplinarnie wydalony ze służby lub też gdy zwolnienia miało związek ze skazaniem prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo lub przestępstwo skarbowe ścigane z oskarżenia publicznego.
Jak zauważa Andrzej Szary z NSZZ „Solidarność”, ta poprawka to dobre rozwiązanie. Obecnie bowiem funkcjonariusze, którzy nie podjęli nowej pracy w wyznaczonym terminie tracili wszystkie uprawnienia związane ze stażem pracy, praktycznie tak, jakby w ogóle nie byli aktywni zawodowo. Generalnie, procedowana obecnie w Parlamencie RP ustawa reguluje wiele ważnych spraw, od dawna czekających już na zmiany i ta jest jedną z nich.
Czy tylko taka poprawka została zaproponowana przez senatora Durlaka?
Otóż okazuje się, że senator Wiktor Durlak zaproponował też jeszcze jedną poprawkę do omawianej nowelizacji ustawy. Polega ona na podwyższeniu maksymalnej kwoty zwrotu kosztów ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszowi (Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej oraz Służby Ochrony Państwa) w sprawach dotyczących służby. Zgodnie z wniesioną poprawką ma ona przysługiwać w wysokości faktycznie poniesionych kosztów, nie wyższej jednakże, niż czterokrotność przeciętnego uposażenia funkcjonariuszy, o których mowa w ustawach pragmatycznych służb, obowiązujących w roku poprzedzającym datę złożenia wniosku.
Poprzednia wersja przepisów w tym względzie była taka, iż zwrot kosztów nie mógł przekraczać stawki maksymalnej, czyli sześciokrotności stawki minimalnej za dokonanie określonej czynności wynagrodzenia jednego adwokata lub radcy prawnego.
I ta poprawka też znalazła uznanie w oczach Andrzeja Szarego, który zauważa, iż w 2019 roku średnie wynagrodzenie policjanta wyniosło 3.445 zł, co oznacza, iż zwrot kosztów byłby możliwy do kwoty niemalże 13.800 zł. W tym roku ta średnia wynosi już 3.875 zł, tak więc ta kwota pokryje tylko część kosztów zastępstwa procesowego, jednakże i tak będzie to więcej aniżeli do tej pory.
Jednak problem leży tutaj w czymś innym. Otóż pieniądze te powinny być wypłacane już na etapie postępowania przygotowawczego, a nie po uzyskaniu prawomocnego orzeczenia o umorzeniu postępowania z powodu braku znamion czynu zabronionego lub niepopełnienia przestępstwa albo wyroku uniewinniającego. Sprawy bowiem częstokroć toczą się latami i funkcjonariusze muszą płacić za wszystko z własnej kieszeni, chyba, że zrobi to za niego związek zawodowy w ramach Funduszu Ochrony Prawnej.
Co jeszcze budzi wątpliwości w odniesieniu do procedowanej ustawy?
W trakcie obrad komisji zajmującej się omawianą ustawą poruszona została też sprawa wpisania do ustawy funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej. Generalnie w tym zakresie chodzi o dodatki stażowe, które mają być dodatkową motywacją dla funkcjonariuszy do pozostania w służbie. Mowa jest bowiem o funkcjonariuszach Policji, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej.
A zgodnie z przyjętymi już rozwiązaniami mundurowi mający wysługę powyżej 25 lat będą mogli liczyć na 1,5 tys. zł miesięcznie, a ci ze stażem ponad 28,5 roku, na 2,5 tys. zł miesięcznie. Jak zauważa Sławomir Siwy ze Związku Zawodowego Celnicy.pl nie rozumie argumentów, dlaczego Służba Celno-Skarbowa została tutaj pominięta, pomimo, iż uwzględniania jej domagał się minister finansów. A nie bez znaczenia jest tutaj fakt, iż obecnie dużym problemem tej służby są odejścia doświadczonej kadry.
Wszyscy związkowcy zgodnie podkreślają, iż procedowana ustawa bez poprawek zgłoszonych przez senatora Durlaka zaburzy spójność pomiędzy służbami mundurowymi. Utrudniona bowiem będzie wymiana kadr pomiędzy poszczególnymi formacjami, co nie byłoby zgodne z interesem publicznym.
A nieuwzględnienie Służby Celno-Skarbowej jest spowodowane faktem, iż, jak twierdzi Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, wniosek ministra finansów o jej uwzględnienie wpłynął zbyt późno. W przyszłości zaś, jeśli zaproponowany model związany z dodatkami sprawdzi się, zostaną oni do niego dołączeni.
W odpowiedzi na to Sławomir Siwy odpowiada, iż przecież prawa nie stanowi się na próbę, a jeśli już, to należy tę próbę przeprowadzić również na formacji, która jest dziś najbardziej dotknięta problemami z odchodzeniem doświadczonej kadry.
Podsumowując, wniesione poprawki wydają się być sensownym uzupełnieniem procedowanej obecnie ustawy, która dotyka wielu jeszcze innych dziedzin pracy służb mundurowych. Nasuwa się tylko pytanie, dlaczego urzędnicy odpowiedzialni za tworzenie nowych przepisów od razu nie uwzględnili takich elementów, tylko zostają one dodatkowo uzupełniane w ramach senackich poprawek.
Najnowsze komentarze