Senacka poprawka odmrozi ulgę dla przedsiębiorców
Zgodnie z zaproponowaną przez Senat RP poprawką do tarczy branżowej, przedsiębiorcy będą mogli do 15 marca 2021 roku składać wnioski o zwolnienie ze składek za lipiec, sierpień i wrzesień 2020 roku. To w pewnym sensie odmrożenie ulgi dla tej części przedsiębiorców, którzy otrzymali możliwość ubiegania się o takową ulgę, lecz wskutek przeciągającego się procesu legislacyjnego nie mogli z niej skorzystać.
Kogo tak naprawdę obejmie zaproponowana przez Senat RP poprawka?
Otóż senacka komisja gospodarki narodowej i innowacyjności zaproponowała odpowiednią poprawkę, która dotyczyć będzie między innymi płatników prowadzących muzea lub świadczących usługi na ich rzecz. Poprawka ta naprawia pewną nieścisłość, przez którą z uprawnień nie mogli skorzystać przedsiębiorcy.
Do tej pory bowiem nowi beneficjenci pomocy nie mogli skorzystać z przysługującego im wsparcia, gdyż termin na składanie wniosków upłynął zanim oni owo uprawnienie otrzymali.
Jaka jest geneza problemu, który ma naprawić senacka poprawka do ustawy?
Generalnie ulga w należnościach do ZUS za lipiec, sierpień i wrzesień 2020 roku jest jednym z narzędzi wsparcia przedsiębiorców przewidzianych w tak zwanej tarczy dla turystyki, czyli ustawie z dnia 17 września 2020 roku o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2020 r. poz. 1639, zwaną dalej ustawą covidową).
Problem powstał w momencie, gdy krąg podmiotów uprawnionych do skorzystania z tej formy pomocy (za analogiczny okres, czyli od lipca do września 2020 roku) rozszerzyła tarcza branżowa, czyli nowelizacja ustawy covidowej z dnia 9 grudnia 2020 roku (Dz.U. z 2020 r. poz. 2255). By skorzystać ze wsparcia przewidzianego w tej nowelizacji należy prowadzić działalność gospodarczą pod określonym kodem PKD, osiągnąć w pierwszym miesiącu kalendarzowym, za który składa się wniosek o zwolnienie, przychód z tej działalności niższy co najmniej o 75% od przychodu uzyskanego w analogicznym miesiącu roku poprzedniego oraz być zgłoszonym jako płatnik składek przed 30 czerwca 2020 roku. Nowelizacja przewiduje też dodatkowo zwolnienie ze składek za listopad 2020 roku oraz jednorazowe świadczenie postojowe.
Jak w tym względzie zaznacza profesor Gertruda Uścińska, przezes ZUS, organ rentowy czyni wszystko, by pomoc jak najszybciej trafiła do przedsiębiorców. Pierwsze ponad 23 tys. wypłat świadczenia postojowego (na kwotę ponad 48 mln zł) trafiło już na konta wnioskodawców, poza tym pierwsi przedsiębiorcy zostali też już zwolnieni z opłacania składek za listopad 2020 roku. Generalnie informacje na temat pomocy widoczne są już na Platformie Usług Elektronicznych ZUS PUE.
Zasadniczy problem dotyczy jednak tego, iż wielu potencjalnie uprawnionych do otrzymania pomocy nie może tego uczynić. Konkretnie dotyczy to ulgi w opłacaniu składek za okres od lipca do września 2020 roku. Powód tego jest taki, iż termin na złożenie takich wniosków dla wszystkich beneficjentów pomocy minął 30 listopada 2020 roku. Tymczasem przepisy uprawniające przedsiębiorców dopisanych do skorzystania z tej formy pomocy w ramach tarczy branżowej weszły w życie już po tej dacie. Tym samym przedsiębiorcy otrzymali uprawnienie do ulgi, jednak wniosku o skorzystanie z niej już złożyć nie mogą, gdyż termin składania wniosków minął.
I dlatego właśnie obecna senacka poprawka jest tak istotna, gdyż ma ona naprawić to niedopatrzenie, wydłużając termin na złożenie wniosku do 15 marca 2021 roku. Należy jednak pamiętać, iż senacka poprawka musi zostać jeszcze przegłosowana, a następnie zaakceptowana przez Sejm RP.
Jak przedstawiciele pracodawców odnoszą się do powstałego problemu i próby jego rozwiązania?
Otóż zdaniem Arkadiusza Pączka z Federacji Przedsiębiorców Polskich, senacka poprawka jest jak najbardziej słuszna, jednak trudno pozbyć się wrażenia, iż jest to wszystko generalnie już byt późno. Nie ma bowiem co ukrywać, iż obecnie większość przedsiębiorców myśli już o ewentualnym zwolnieniu za grudzień i styczeń, gdyż cały czas mamy do czynienia z blokadą prowadzenia działalności gospodarczej. A składki za poprzednie miesiące zostały już zapewne uregulowane w obawie przed negatywnymi konsekwencjami ich niepłacenia.
Jedynym optymistycznym sygnałem jest obecnie fakt, iż w przypadku uzyskania pozytywnej decyzji o zwolnieniu ze składek za lipiec, sierpień i wrzesień 2020 roku, będzie można przeksięgować dokonane wówczas wpłaty na poczet bieżących miesięcy. Niestety takie zamieszanie wynika przede wszystkim z tego, iż nader często przepisy antycovidowe wchodzą w życie po prostu zbyt późno.
Podobnie uważa też doktor Antoni Kwolek z Pracodawców RP, zauważając, iż mamy do czynienia z chaosem i dużą niepewnością wśród osób prowadzących przedsiębiorstwa, którym trudno jest cokolwiek logicznie zaplanować. Należy też pamiętać, iż obciążenia związane z ZUS stanowią istotną pozycję kosztową wielu przedsiębiorstw, a z kolei niezaleganie w płatnościach wobec tego urzędu jest wymagane chociażby przy wnioskach kredytowych. Efekt takiego zamieszania jest taki, iż organizacja Pracodawcy RP zaczyna otrzymywać coraz więcej zapytań o zasady prowadzenia biznesu w Czechach czy też na Słowacji.
A jak do problemu ustosunkowuje się ZUS?
Zdaniem Pawła Żebrowskiego, rzecznika ZUS, wnioski o pomoc z tarczy antykryzysowej można składać jedynie drogą elektroniczną, a sam organ rentowy realizuje pomoc w zgodzie z przepisami prawa. Zatem przedsiębiorcy objęci dodatkową pomocą w ramach tarczy branżowej nie mieli do tej pory i nie mają technicznych możliwości złożenia wniosków o przyznanie ulgi w opłacaniu składek za okres od lipca do września 2020 roku.
Zatem dopiero po wejściu w życie ewentualnych zmian (czyli uchwaleniu senackiej poprawki i zaakceptowaniu jej przez Sejm RP) otrzymają oni możliwość składania wniosków o wymienioną wyżej ulgę. ZUS ze swej strony gwarantuje, iż wnioski po uruchomieniu takiej możliwości będą rozpatrywane możliwie jak najszybciej.
Podsumowując, generalnie największym problemem jest uchwalanie prawa w taki sposób, iż nim wejdzie ono w życie kończą się już terminy na skorzystanie z niego. Taka sytuacja rodzi poczucie totalnego bałaganu i chaosu i nie powinna się zdarzyć. Świadczy to bowiem o niechlujstwie osób tworzących takie prawo, jak i też o braku wyobraźni. Zasadniczo poprawianie tak źle stworzonego prawa jest nader karkołomne i zupełnie niepotrzebne nikomu. Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby przepisy były zdecydowanie bardziej dopracowane, przewidując wszystkie konsekwencje ich uchwalenia w takiej, a nie innej postaci. Należy mieć nadzieję, iż kiedyś doczekamy takiego modelu stanowienia prawa w Polsce.
Najnowsze komentarze