Wspólnicy będą zobowiązani do opłacania składek ZUS

Będący obecnie w trakcie konsultacji projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych przewiduje, iż nastąpi uzależnienie samego oskładkowania od faktu posiadania statusu wspólnika. Taka zmiana przepisów ma na celu wyeliminowanie prób unikania uiszczania należności w stosunku do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).

Jakich zmian w odniesieniu do wspólników należy zatem oczekiwać?

Będąca obecnie w trakcie konsultacji nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych przewiduje, iż zmiany dotyczyć będą wspólników jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, jak i wspólników spółek jawnych, partnerskich i komandytowych.

W zgodzie z art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2020 r. poz. 266 ze zm., zwaną dalej ustawą systemową) ww. wspólnicy są osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność gospodarczą. I z uwagi na to, w myśl art. 13 ust. 4 ustawy systemowej podlegają oni ubezpieczeniom od momentu jej rozpoczęcia do dnia zaprzestania jej wykonywania.

Niestety obecnie wielu wspólników ww. spółek unika opłacania należności wobec ZUS, wykorzystując nieprecyzyjność przepisów. Nowelizacja ustawy systemowej ma położyć temu kres. Jak tłumaczy doktor Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, problemy interpretacyjne dotyczące obowiązku ubezpieczenia wspólników były konsekwencją wykładni przyjętej w odniesieniu do osób fizycznych będących przedsiębiorcami. W przypadku bowiem osób prowadzących działalność gospodarczą wymagano faktycznego jej wykonywania. I takie stanowisko organu rentowego, jak i powstałego na tej bazie orzecznictwa, spowodowało, iż odnotowano całkiem poważne wątpliwości odnośnie opłacania składek za wspólnika jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, jak i wspólników spółki jawnej, partnerskiej i komandytowej.

Istota problemu sprowadzała się do tego, czy wspólnik spółki istniejącej jedynie na papierze i nie podejmującej żadnej rzeczywistej działalności również musi płacić składki ubezpieczeniowe. Kłopot w tym zakresie stwarzała interpretacja sformułowania „prowadzenie pozarolniczej działalności”. Zatem nie było do końca jasne, czy obowiązek ubezpieczeń społecznych dotyczy tylko wspólników aktywnie działających spółek, czy też decyduje o tym już sam fakt bycia wspólnikiem.

Jak taka sytuacja wyglądała w praktyce gospodarczej?

Otóż problem interpretacyjny był wykorzystywany przez wspólników do unikania opłacania składek. Twierdzili oni bowiem, iż w przepisach chodzi tylko o aktywnie działające spółki, co w ich przypadku nie miało miejsca. Problem dla organu rentowego był dość spory, szczególnie gdy podejmował on próby dochodzenia należności.

W przypadku takiego postępowania organ rentowy musiał liczyć się z tym, iż czeka go długotrwałe postępowanie sądowe, częstokroć kończące się w Sądzie Najwyższym. Jak twierdzi doktor Tomasz Lasocki, sędziowie sądów powszechnych czasami stwierdzali, iż organ rentowy musi udowodnić, że dany wspólnik przez cały okres aktywnie działał w ramach spółki. A gdy nie było faktycznego prowadzenia działalności, wówczas sądy uznawały, iż składki z tego tytułu organowi rentowemu się nie należą.

Jednakże już Sąd Najwyższy konsekwentnie twierdził, iż dla ubezpieczeń społecznych ważnym jest już fakt bycia wspólnikiem spółki osobowej, a nie prowadzenia działalności gospodarczej przez samą spółkę. I to podejście wydaje się zdecydowanie pewniejsze z punktu widzenia obrotu prawnego.

I obecnie autorzy nowelizacji ustawy systemowej postanowili, potwierdzając rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego w tym względzie, uregulować tę sprawę w przepisach w taki sposób, by nie budziła już wątpliwości interpretacyjnych. W projekcie nowelizacji jest bowiem obecnie wyraźnie zapisane, iż wspólnicy spółki jawnej, partnerskiej i komandytowej podlegają ubezpieczeniom od dnia wpisania spółki do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) albo od dnia wniesienia wkładów w spółce do dnia wykreślenia spółki z KRS albo zbycia wkładów w spółce.

Co jeszcze miało znaczenie w kontekście istniejącej praktyki gospodarczej?

Otóż okazuje się, iż nieco odmienny sposób na unikanie opłacania składek prezentowali wspólnicy jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Otóż, jak zauważa Piotr Aleksiejuk, radca prawny w Kancelarii Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy, przekazywali oni bądź też sprzedawali za symboliczną złotówkę udziały, by spółka liczyła więcej niż jednego wspólnika. Wówczas bowiem nie musieli opłacać składek, gdyż wspólnicy wieloosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością są z tego zwolnieni. W takim przypadku tytułem do ubezpieczeń jest umowa o pracę zawarta ze spółką.

Jak dostrzega doktor Tomasz Lasocki, w takiej kwestii wypowiedział się Sąd Najwyższy, stwierdzając, iż w przypadku, gdy mamy do czynienia z drastycznie nierówną liczbą udziałów (przykładowo 99% do 1%), ten, który ma ich zdecydowanie mniej jest wspólnikiem iluzorycznym. Konsekwencją takiego stanowisko Sądu Najwyższego było to, iż osoba posiadająca większościowe udziały musiała opłacać składki tak, jakby była ona jedynym wspólnikiem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

I pomimo dość jednoznacznego w tej kwestii stanowiska Sądu najwyższego, projektodawca zmian w ustawie systemowej postanowił również i tę kwestię jednoznacznie uregulować. Projekt mianowicie przewiduje, iż wspólnicy jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością mają podlegać ubezpieczeniom społecznym od dnia zawarcia umowy spółki albo od dnia nabycia udziałów w spółce do dnia wykreślenia jej z KRS lub zbycia wszystkich udziałów.

A jak projektowane w nowelizacji ustawy systemowej zmiany oceniają eksperci?

Generalnie proponowane zmiany nie budzą większego entuzjazmu. Wątpliwości przedstawia chociażby Piotr Aleksiejuk, mówiąc: „Jeżeli dana osoba jest tylko biernym wspólnikiem, a spółka nie przynosi przychodu, będzie ona zobowiązana do ponoszenia kosztów związanych z ubezpieczeniami społecznymi. Co obecnie jest sytuacją raczej wyjątkową.”

Z kolei doktor Antoni Kolek z Pracodawców RP zauważa, iż wprawdzie ustawodawca eliminuje wątpliwości interpretacyjne, jednakże już zmiany poszły w złym kierunku. Takie bowiem sztywne i jednoznaczne regulacje mogą doprowadzić do sytuacji, iż dojdzie do zahamowania rozwoju mniejszych podmiotów i start-upów, które dopiero rozpoczynają swoją działalność gospodarczą.

Przecież często zdarza się, iż przedsiębiorstwo rozwijając się przechodzi różne stadia formy prawnej, od jednoosobowych działalności gospodarczych, poprzez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, a na spółce akcyjnej skończywszy. Wspólnicy spółek często się zmieniają, dochodzi do zakupu udziałów albo ich podziału na inne osoby. Dzieje się tak dlatego, iż są w pełni legalne i uzasadnione sposoby pozyskiwania kapitału czy też konwersji długu na udziały.

Szczególnie zatem w tym względzie nowe przepisy sprawią, iż każda taka osoba będzie musiała zostać zgłoszona do ZUS i opłacać składki. To zaś będzie sporym hamulcem zarówno do przekształceń, jak i zmian własnościowych.

Podsumowując, nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych przewiduje zmiany i precyzuje zapisy odnoszące się do wspólników spółek. Do tej pory bowiem istniejące przepisy powodowały wątpliwość interpretacyjną i niektórzy wspólnicy z nich korzystali, nie płacąc składek ubezpieczeniowych. Po zmianach jednak będziemy mieć do czynienia z sytuacją, gdy każdy wspólnik, nawet spółki, która nie podjęła działalności, będzie zobowiązany do opłacania składek. Taka sytuacja może niestety mieć negatywny wpływ na życie gospodarcze i zmiany właścicielskie w spółkach.