Covidowe zgony powodem wyższych emerytur

Okazuje się, iż epidemia wirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19, miała wpływ na to, iż średni oczekiwany czas trwania życia znacznie się skrócił. Konsekwencje tego są takie, iż osoby, które złożą wniosek o emeryturę po 1 kwietnia bieżącego roku mogą liczyć na sporo wyższe świadczenie.

Z czego wynika to, iż epidemia koronawirusa ma wpływ na wysokość emerytury?

Otóż jednym ze skutków epidemii jest wiele nadmiarowych zgonów. A to zaś sprawia, iż zmniejszyły się przewidywania dotyczące średniego dalszego trwania życia we wszystkich przedziałach wiekowych.

Te zaś ujmowane są rokrocznie w specjalnych tabelach wyliczanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS), będąc podstawą do ustalenia wysokości emerytury w nowym systemie. Tablice te wskazują, ile ubezpieczony (oczywiście statystycznie) ma jeszcze życia przed sobą. W praktyce kwotę zebranej przez ubezpieczonego składki przez jego lata pracy dzieli się przez średnią dalszego trwania życia osoby w jego wieku. A im więcej statystycznie życia przed ubezpieczonym, tym wysokość emerytury będzie niższa.

Jak podkreśla Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, spadek oczekiwanej długości życia był już znaczny w roku 2020, a w 2021 tylko się umocnił. Z opublikowanych przez GUS danych wynika, iż ostanie lata to pod tym względem wręcz równia pochyła. Mianowicie:

  • w roku 2019 60-latek miał przed sobą 261,5 miesiąca życia
  • w roku 2020 60-latek miał przed sobą 247,7 miesiąca życia
  • w roku 2021 60-latek miał przed sobą 238,9 miesiąca życia

Tym samym średnie dalsze trwanie życia skróciło się rok do roku o 8,8 miesiąca (o 22,6 miesiąca w perspektywie ostatnich 2 lat), podczas gdy w okresie przed epidemią ta wartość wzrastała. Dane te pokazują niestety skalę niewydolności naszego systemu ochrony zdrowia w okresie trwania epidemii. Przy czym nie chodzi tutaj tylko o zgony wywołane przez COVID-19, lecz przede wszystkim o brak dostępu do ochrony zdrowia w tym czasie. Epidemia zatem pogłębiła ogromny dług zdrowotny, jaki zaciągaliśmy przez ostatnie lata, spowodowany permanentnym niedofinansowaniem służby zdrowia. Rzec można, iż pod względem bezpieczeństwa zdrowotnego cofnęliśmy się do poziomu sprzed akcesji do Unii Europejskiej.

Jak zatem takie dane przełożą się na wysokość emerytury?

Jak zauważa profesor Gertruda Uścińska, prezes ZUS, najnowsza tablica trwania życia pozwala dostrzec, iż emerytura osoby w wieku 60 lat będzie wyższa o 3,7%, a osoby w wieku 65 lat o 4,1% aniżeli świadczenie wyliczone na podstawie ubiegłorocznej tablicy.

Przykładowo 60-latka z kapitałem 500 tys. zł otrzyma świadczenie w kwocie 2.092, 51 zł (więcej o 74,36 zł), a 65-latek z kapitałem 500 tys. zł otrzyma emeryturę w kwocie 2.548,42 zł (czyli więcej o 101,04 zł). Jak zauważa doktor Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, jeszcze więcej zyskają osoby, które będą zwlekały z zakończeniem aktywności zawodowej. Otóż emerytura 61-latki (czyli kobiety pracującej jeszcze rok po ukończeniu ustawowych 60 lat), nawet bez uwzględnienia waloryzacji i nowych składek wzrośnie o 7,7%. Jeszcze więcej zyska natomiast 62-latka (czyli czekająca z przejściem na emeryturę 2 lata), gdyż będzie to wzrost aż o 18,2%, podczas gdy przed wybuchem epidemii było to około 8,0%.

Co nie oznacza, iż na takiej sytuacji zyskają wszyscy. Zdaniem doktora Tomasza Lasockiego, obecnie zyskają osoby, które wniosek o emeryturę złożą od 1 kwietnia 2022 roku do 31 marca 2023 roku. I mogą to być ubezpieczeni, którzy dopiero osiągnęli wiek emerytalny i deklarują chęć przejścia na emeryturę, jak i osoby, które już wcześniej spełniły warunki do emerytury ustalanej według nowych zasad, lecz dopiero w okresie pomiędzy 1 kwietnia 2022 roku a 31 marca 2023 roku złożą wniosek o jej przyznanie i wypłatę.

Czy zatem warto spieszyć się z przejściem na emeryturę?

Zdaniem doktora Tomasza Lasockiego pośpiech nie jest wskazany, a już zwłaszcza w odniesieniu do kobiet z rocznika 1962 i mężczyzn z rocznika 1957 (są to osoby, które w tym roku osiągną wiek emerytalny). Niezależnie bowiem od tego, kiedy takie osoby zdecydują się na przejście na emeryturę, można zastosować dla nich tablice GUS z momentu osiągniecia przez nich wieku emerytalnego, gdy okaże się to dla nich korzystniejsze.

Osoby te powinny zatem obserwować komunikaty GUS z ostatniego tygodnia marca kolejnego roku, by porównać wartości ze starej i nowej tablicy. A pamiętać należy, iż tablice ustalane na podstawie śmiertelności za rok 2022 mogą być już nieco mniej korzystne pod kątem wysokości emerytury, gdyż epidemia nieco wyhamowała.

Poza tym osoby decydujące się na złożenie wniosku o emeryturę w obecnym roku powinny wstrzymać się z tą decyzją co najmniej do kwietnia, a najlepiej do lipca bieżącego roku. Wysokość emerytury przeliczonej w lipcu będzie bowiem jeszcze korzystniejsza od tej ustalonej w kwietniu, maju czy też czerwcu. Obejmie ją bowiem waloryzacja roczna i pierwsza kwartalna za ten rok.

Co jeszcze jest istotne w kontekście tablic GUS i średniej oczekiwanej długości życia?

Generalnie nowe tablice GUS są mniej ważne dla emerytów, łączących korzystanie z emerytur obliczonych w nowym systemie z pracą zarobkową objętą ubezpieczeniem emerytalnym. Przedstawiciele organu rentowego bowiem powiększą ich świadczenie uwzględniając składki wpłacone od ostatniego obliczenia emerytury i tablice GUS obowiązujące od 1 kwietnia bieżącego roku, lecz nie obliczą świadczenia całkowicie od nowa. Jest to zgodne z założeniami systemu, które stanowią, iż im później przejdziemy na emeryturę, tym większe świadczenie otrzymamy.

Łukasz Kozłowski podkreśla, iż chociaż w perspektywie krótkoterminowej Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS) będzie mocniej obciążony wyższymi wypłatami świadczeń emerytalnych, to długoterminowo nie powinno to wpłynąć na stabilność całego systemu. Już bowiem w okresie epidemii przestała znacząco rosnąć ogólna liczba świadczeniobiorców, co też było skutkiem wyższej śmiertelności. Poza tym w kolejnych latach oczekiwać należy raczej zjawiska odwrotnego, więc z czasem przewidywana długość życia powinna wzrosnąć.

Taka sytuacja może jednak negatywnie odbić się na rynku pracy. Można bowiem oczekiwać, iż spadek oczekiwanej długości życia, skutkujący możliwością uzyskania wyższej emerytury w okresie od 1 kwietnia bieżącego roku do 31 marca roku przyszłego sprawi, iż będziemy mieć do czynienia z kumulacją decyzji o przechodzeniu na emeryturę. Tym samym pracodawcy będą musieli zmierzyć się z odejściem osób, które do tej pory wstrzymywały się z taką decyzją.

Podsumowując, jednym ze skutków epidemii wirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19 jest wzrost ilości nadmiarowych zgonów. Wynikał on jednak nie tyle z samych zgonów spowodowanych zachorowaniami na COVID-19, co z braku dostępu do służby zdrowia dla pozostałych pacjentów. To z kolei znalazło przełożenie w spadku oczekiwanej długości życia, który w postaci liczbowej publikowany jest w tabelach GUS. Na ich podstawie z kolei ZUS wylicza emerytury, zatem do wniosków o emeryturę złożonych w okresie od 1 kwietnia 2022 roku do 31 marca 2023 roku będą miały zastosowanie wyższe przeliczniki. Zatem spadek oczekiwanej długości życia wpłynie wprost na wyższe emerytury.