Ochrona sygnalistów sensownie wyważona

Powstał projekt ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa. Przewiduje on między innymi, iż pracownik, który zgłosi naruszenie prawa, nie straci z tego powodu etatu, chociaż będzie go można zwolnić z innych, uzasadnionych przyczyn. Podobne gwarancje mają dotyczyć również samozatrudnionych, jak i zleceniobiorców.

Co zatem przewiduje projekt ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa?

Projekt ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa został niedawno opublikowany w wykazie prac legislacyjnych rządu. Przewiduje się, iż zostanie on uchwalony jeszcze w IV kwartale bieżącego roku. Celem jego wprowadzenia jest dostosowanie krajowego ustawodawstwa do unijnej dyrektywy 2019/1937z dnia 23 października 2019 roku w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii Europejskiej (Dz.Urz. L 305/17).

W myśl projektu ustawy pracujący, którzy w związku z wykonywanymi obowiązkami służbowymi powezmą informację o łamaniu prawa (przykładowo z zakresu zamówień publicznych, opodatkowania, ochrony konsumentów) i taką wiedzę ujawnią, nie będą ponosić negatywnych konsekwencji z tego tytułu, czyli nie stracą zatrudnienia i unikną zarzutu zniesławienia (tacy pracownicy zwani są sygnalistami).

Jeżeli jednak taki pracownik zostanie zwolniony, wówczas pracodawca będzie musiał udowodnić, iż zwalnia sygnalistę nie z powodu dokonanego zgłoszenia, lecz innego.

Przewiduje się, iż ustawowej ochronie przed zwolnieniem mają podlegać wszyscy zgłaszający niezależnie od podstawy i formy wykonywania pracy. Zatem ochrona dotyczyć ma pracowników etatowych, samozatrudnionych, zarobkujących na umowach cywilnoprawnych i kontraktach menedżerskich, wolontariuszy, stażystów i praktykantów.

Co zatem jest ważne w kontekście ochrony sygnalistów?

Otóż jak wyjaśnia Honorata Skibicka, radca prawny z Kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, unijna dyrektywa nie mówi wprost o absolutnej ochronie sygnalistów, zatem również nie należy się spodziewać, iż będzie ona miała taki charakter również w polskiej wersji ustawy. Z projektu wynika bowiem, iż jeśli dany pracownik zgłosi naruszenie prawa, a pracodawca będzie chciał się z nim rozstać z innego powodu (chociażby z powodu stawienia się w pracy w stanie nietrzeźwości), to będzie mógł to uczynić. Jednakże przeniesienie ciężaru dowodu oznacza w tym przypadku, iż w razie sporu sądowego to pracodawca będzie musiał dowieść, iż zwolnił podwładnego nie w związku ze zgłoszeniem, lecz z powodu innej obiektywnej przyczyny.

W tej sytuacji pojawia się uzasadniona wątpliwość, czy zatem jest to wystraczająca ochrona sygnalisty, skoro przeniesiony ciężar dowodu występuje już obecnie w przypadku zarzutu dyskryminacji, a jednak tego typu sprawy stosunkowo rzadko trafiają na wokandę sądową, kończąc się po myśli zatrudnionych.

Zdaniem ekspertów jednak przerzucenie ciężaru dowodu jest istotnym ułatwieniem i ciężko znaleźć inne rozwiązanie, które byłoby jeszcze korzystniejsze dla pracowników.

Na co jeszcze należy zwrócić uwagę w przypadku ochrony sygnalistów?

Niewątpliwie zdecydowanie więcej wątpliwości wywołuje kwestia ochrony przed zwolnieniem w przypadku zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. W opisie projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa wskazano, iż jednostronne rozwiązanie kontraktu cywilnoprawnego z powodu dokonanego zgłoszenia będzie bezskuteczne. Poza tym zgłaszający będzie miał wówczas prawo do odszkodowania w wysokości co najmniej minimalnego wynagrodzenia.

Zdaniem mecenas Honoraty Skibickiej trudno dziś jednoznacznie prorokować jaki będzie ostateczny kształt przepisów, jednakże można przypuszczać, iż prawdopodobnie chodzi o to, że w razie rozwiązania takiego kontraktu osoby, która dokonała zgłoszenia, trzeba będzie podawać przyczynę owego rozwiązania. Raczej zatem nie chodzi tutaj o bezskuteczność absolutną, gdyż wówczas ochronę zyskałyby osoby dokonujące zgłoszenia w złej wierze, tylko po to, by otrzymać gwarancję zatrudnienia.

Nie można też wykluczyć i innych rozwiązań i pomysłów ustawodawcy, jak chociażby takiego rozwiązania, w którym pracodawca nie może rozwiązać takowej umowy, a ewentualne odszkodowanie ma służyć jako rekompensata za szkody wynikające z próby zakończenia zatrudnienia. Zdaniem doktora Jakuba Szmita z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, eksperta NSZZ „Solidarność”, nie znając obecnie szczegółów proponowanych rozwiązań można jedynie zwrócić uwagę projektodawcom na konsekwencje jakie może wywołać owa regulacja, co warto uwzględnić w finalnej wersji projektu.

Co jeszcze wynika z zapisów projektu ustawy o ochronie sygnalistów?

Ważnym jest też, iż na sygnalistę nie będzie można nałożyć odpowiedzialności za szkodę poniesioną przez kogokolwiek w związku z dokonanym zgłoszeniem. Niemożliwym będzie też prowadzenie postępowania dyscyplinarnego, jak i w zakresie zniesławienia bądź naruszenia dóbr osobistych.

Z drugiej strony zgłaszający powinien mieć uzasadnione podstawy, by sądzić, iż zgłaszana przez niego sprawa ma charakter prawdziwy. Zdaniem doktora Jakuba Szmita kluczowym w tym względzie będzie wymóg działania w dobrej wierze. Trudno byłoby bowiem uznać, iż ochrona przysługiwać ma osobie, która świadomie przekazuje nieprawdziwe informacje.

W tym jednak aspekcie trudno ocenić jakie gwarancje przysługiwać będą osobie, która nie ma rzetelnej wiedzy w zakresie prawa i zgłosi zdarzenie, które ostatecznie nie okaże się przestępstwem.

Dla pracodawców niewątpliwie ważnym będzie też wymóg negocjowania wewnątrzzakładowych procedur w zakresie zgłaszania naruszeń i podejmowania działań następczych bowiem tego typu uregulowania trzeba będzie uzgadniać ze związkami zawodowymi, a jeżeli takowych w przedsiębiorstwie nie ma, to z przedstawicielami załogi.

Zdaniem doktor Magdaleny Zwolińskiej, adwokata i partnera w Kancelarii NGL Legal, taki obowiązek na pewno znacząco wydłuży proces wdrażania takowych procedur w przedsiębiorstwie. Poza tym nierzadko zdarza się, iż przecież funkcjonują już samodzielnie opracowane regulacje w tym zakresie i nie wiadomo, czy po wejściu w życie nowej ustawy będzie trzeba je również poddać negocjacjom z przedstawicielami pracowników. Wydaje się, iż wówczas wystarczającym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie owych procedur zarządzeniem pracodawcy, które przecież i tak będzie musiało respektować zasady i postanowienia przewidziane w nowej ustawie.

Podsumowując, opracowywana ustawa o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa ustanawia wyważoną ochronę dla sygnalistów. Otóż nie będą oni mogli zostać zwolnieni z powodu dokonanego zgłoszenia nieprawidłowości, co jednak nie wyklucza, iż z odmiennego powodu utracić mogą pracę. Owa ochrona dotyczyć ma zarówno osób pracujących na etacie, jak i samozatrudnionych oraz zleceniobiorców.