Podwyżki płac w budżetówce
Z informacji uzyskanych przez media wiadomo, iż minister finansów wraz z premierem w 2022 roku przeznaczą dodatkowe pieniądze dla sfery budżetowej. Wiadomo także, że to nie będą pieniądze dla wszystkich urzędników, a dla wybranych z nich.
Jakie są składniki płacowe, które wymuszają konieczność zaplanowania wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej w 2022 roku?
Planowany jest wzrost wynagrodzeń w budżetówce w 2022 roku. Jest to wymuszone min.;
- skutkami przechodzącymi związanymi z rozdysponowaniem rezerw celowych z 2021 roku
- wzrostem dodatkowego wynagrodzenia rocznego
- wzrostem dodatkowego uposażenia żołnierzy
- wypłatą rocznej nagrody dla funkcjonariuszy
- wzrostem funduszu wynagrodzeń w obronie narodowej spowodowanej zwiększeniem zatrudnienia żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy
- zwiększeniem funduszu wynagrodzeń osobowych dla pracowników państwowej sfery budżetowej.
Dodatkowo w projekcie ustawy budżetowej na rok 2022 uwzględnione zostały środki w ramach wynagrodzeń w poszczególnych jednostkach państwowej budżetówki z przeznaczeniem na fundusz nagród planowany na podstawie odrębnych przepisów, czyli ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o służbie cywilnej (Dz. U. z 2021 r. poz. 1233).
Z jakiego powodu dodatkowe pieniądze nie trafią do wszystkich pracowników budżetówki i jakie są z tego powodu nastroje wśród związkowców?
Pieniądze przeznaczone przez ministra finansów oraz premiera na dodatkowe wynagrodzenia dla pracowników trafią wyłącznie do wybranych osób, ponieważ nie zostanie dokonana podwyżka tzw. kwoty bazowej i średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej pozostanie na obecnym poziomie, czyli de facto formalnie pensje urzędników będą zamrożone.
Opisane rozwiązanie nie satysfakcjonuje wszystkich grup związkowców, stąd planowane są protesty z tego powodu, które mają trwać do końca września. Aby wywrzeć presję na rządzących potrzebne jest porozumienie trzech największych central związkowych, ale czy to nastąpi, okaże się niebawem.
Jakie plany protestacyjne są przygotowane i w jakich terminach?
Według relacji Andrzeja Radzikowskiego, przewodniczącego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, w bieżącym tygodniu zaczną się protesty pracowników administracji sądowej i prokuratorów oraz pracowników ochrony zdrowia. Będzie to protest dwuetapowy prowadzony wraz z Forum Związków Zawodowych. Etap pierwszy dotyczy poszczególnych branż, a drugi odbędzie się w Warszawie, najprawdopodobniej w połączeniu z trzecią centralą związkową, a mianowicie z NSZZ Solidarność.
Wiele zależy od tego, jakie nastąpią podwyżki dla pracowników oświatowych, ogłoszone w połowie września, ponieważ generalnie ustawa budżetowa ich nie obejmuje, jednakże minister Przemysław Czarnek miał wnioskować do Jarosława Kaczyńskiego o wniesienie zmian do projektu ustawy budżetowej. Ma on natomiast obiekcje, że może skończyć się tak, że wraz ze wzrostem cen, zwiększy się zakres obowiązków pracowników oświatowych, a w konsekwencji za większym wynagrodzeniem stać będzie większa ilość pracy, co de facto nie stanowi podwyżki płac. Taką obawę potwierdza też Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, który jest częścią OPZZ.
Czy NSZZ Solidarność ma także jakiekolwiek obiekcje dotyczące planowanych pieniędzy dla pracowników sfery budżetowej?
Otóż nie, Solidarność świętuje już sukces po tym, jak został ogłoszony plan realizacji postulatu 12%-ej podwyżki w sferze budżetowej w 2022 roku. Dotyczy ona funduszu wynagrodzeń, który ma wzrosnąć o 7,8%, a dodatkowo będzie odmrożony fundusz nagród, który wynosi 3% i to, czy mimo tych zapewnień będą jeszcze protesty, zależy w głównej mierze od decyzji szefa sekcji odpowiedzialnego za budżetówkę, oświadcza Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Solidarności.
W swym oświadczeniu, Jerzy Wielgus, szef Służb Publicznych NSZZ Solidarność zapowiada, że nie wyklucza protestu w pojedynkę ani przyłączenia się do protestu innych organizacji, jednakże bierze pod uwagę to, że rząd ugiął się i odmroził fundusz nagród oraz zwiększył środki na wynagrodzenia, ale nie znając skali zmian, trudno oszacować, czy podwyżki wynagrodzeń skompensują wielkość pędzącej inflacji, czy jednak jej nie dorównają, a to oznaczać będzie, że postulaty nie zostały spełnione.
Jakie są nastroje w OPZZ i FZZ odnośnie planowanej 12%-ej podwyżki w sferze budżetowej?
Zdaniem OPZZ oraz FZZ planowana 12%-a podwyżka dla pracowników budżetówki to fikcja. W rozmowach z przedstawicielami resortu finansów padła informacja, że urzędnicy budżetówki otrzymają 4,4% więcej na fundusz wynagrodzeń, a pozostałe środki z tych 7,8% mają trafić do służb mundurowych, a w tym do żołnierzy zawodowych. Zdaniem Andrzeja Radzikowskiego, odmrożenie 3%-go funduszu nagród, który de facto jest zagwarantowanym funduszem urzędniczym, nie stanowi żadnego ukłonu w stronę urzędników, a wyłącznie ich uprawnieniem, które na dodatek zapewne nie trafią do wszystkich, a tylko do wybranych osób, ściśle sympatyzujących z obecną władzą. Owo stwierdzenie wnioskuje z tego, że już od dawna pracodawca nie ma obowiązku ustalania ze związkami zawodowymi w jaki sposób dzieli on pieniądze z funduszu nagród.
Czy związkowcy z jednostek, gdzie zarobki są znacznie niższe podzielają optymizm NSZZ Solidarność?
Odpowiedź na to pytanie jest negująca, bowiem związkowcy z jednostek, gdzie zarobki są znacznie niższe niż średnia ogólnokrajowa, jak np. w ministerstwach, nie podzielają szeroko zakrojonego optymizmu Solidarności. Z tego też powodu reprezentanci urzędów wojewódzkich na spotkaniu z ministrem Pawłem Szefernakerem wnioskowali o wzrost wynagrodzeń w tych instytucjach, gdzie poziom zarobków nie sięga średniej krajowej. Nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja w tym zakresie.
Padła propozycja, by w tych urzędach do 4,4% wzrostu poziomu płac dodać 2% z funduszu nagród, który wynosi 3% (pozostałby 1%), uzyskując formalnie 6,4% podwyżki płac. Mimo tego, nadal nie daje to podwyżek rzędu 12%, o które cały czas jest walka.
Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ Solidarność w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim, podsumowuje powyższe dywagacje dobitnym stwierdzeniem, iż jest to nic innego jak tylko uprawianie kreatywnej księgowości oraz przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej kieszeni.
Jaki jest głos eksperta na temat planu przyszłorocznego wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej w postaci przerzucenia odpowiedniego poziomu kwot z funduszu nagród na wynagrodzenie podstawowe?
Otóż profesor Stefan Płażek, adwokat i adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego podkreśla, iż aby zabieg przerzucenia odsetka kwoty z funduszu nagród na podwyżkę wynagrodzenia podstawowego, był możliwy, konieczną stałaby się zmiana przepisów w tym względzie, bowiem zgodnie z art. 93 ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o służbie cywilnej (Dz. U. z 2021 r. poz. 1233) za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej członków korpusu, dyrektor generalny urzędu może przyznać nagrodę ze specjalnie utworzonego w tym celu funduszu nagród w wysokości 3% planowanych wynagrodzeń osobowych.
Podsumowując, potrzebne są dodatkowe pieniądze dla sfery budżetowej w 2022 roku. Okazuje się jednak, iż najprawdopodobniej pieniądze nie trafią do wszystkich urzędników. Powodem tego jest zamrożenie kwoty bazowej oraz pozostawienie średniorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w budżetówce na poziomie z roku obecnego. Takie rozwiązania podzieliły związkowców na tych, którzy ufają, iż rząd zrealizuje postulat o 12%-ej podwyżce i tych, którzy twierdzą, że planowane podwyżki to fikcja lub uprawianie kreatywnej księgowości polegające na przerzucaniu pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej i planują protesty jeszcze we wrześniu bieżącego roku.
Najnowsze komentarze