Wojny z nieuczciwymi studentami i naukowcami

Okazuje się, iż urzędnicy resortu edukacji chcą jeszcze bardziej zmniejszyć ryzyko pojawienia się plagiatów w zakresie nauki i publikacji specjalistycznych. Planowane jest bowiem, by nie tylko prace dyplomowe bądź doktorskie były poddawane testom antyplagiatowym. Taki system sprawdzania ma również objąć wszelkie prace zaliczeniowe, jak i publikacje naukowe.

Jakie zmiany w zakresie stosowania systemu antyplagiatowego są przewidywane?

Urzędnicy Ministerstwa Edukacji i Nauki (MEiN) planują zaostrzyć zasady sprawdzania prac w ogólnopolskim jednolitym systemie antyplagiatowym (JSA). Obecnie bowiem trafiają do niego wszystkie pisemne prace dyplomowe (licencjackie, inżynierskie i magisterskie) oraz rozprawy doktorskie. Obowiązek sprawdzania tych prac wynika z ustawy z dnia 20 lipca 2018 roku – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz.U. z 2021 r. poz. 478).

Jak zauważa Anna Ostrowska z MEiN, ograniczenie obowiązku weryfikacji do prac dyplomowych i rozpraw doktorskich wynikało z troski o sprawne funkcjonowanie JSA wobec dużej liczby takich prac. Jednakże obecnie doświadczenia są takie, iż system jest już gotowy na rozszerzenie grupy prac objętych obowiązkiem weryfikacji antyplagiatowej. Stąd też urzędnicy rozważają nowelizację przepisów w kierunku rozciągnięcia wymogu weryfikacji oryginalności prac.

Jakie zasady obowiązują odnośnie plagiatu i generalnie skreślenia z listy studentów?

Otóż zasadniczo wyróżnić możemy dwa schematy postępowania, gdy student zostaje skreślony z listy studentów bądź, gdy może zostać skreślony z listy studentów. Mianowicie studenta skreśla się z listy studentów w przypadku:

  • niepodjęcia studiów
  • rezygnacji ze studiów
  • niezłożenia w terminie pracy dyplomowej lub egzaminu dyplomowego
  • ukarania karą dyscyplinarną wydalenia z uczelni za przykładowo plagiat pracy

Z kolei student może zostać skreślony z listy studentów w przypadku:

  • stwierdzenia braku udziału w obowiązkowych zajęciach
  • stwierdzenia braku postępów w nauce
  • nieuzyskania zaliczenia semestru lub roku w określonym terminie
  • niewniesienia opłat związanych z odbywaniem studiów

Jakich zatem zmian w zakresie sprawdzania oryginalności prac należy się spodziewać?

W pierwszej kolejności obowiązek sprawdzania zostanie rozszerzony o prace zaliczeniowe i semestralne pisane przez studentów w trakcie studiów. Jednakże takie rozszerzenie oznacza, iż JSA będzie badał nie kilkaset tysięcy prac rocznie, lecz miliony. Takie dane prezentują osoby z Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego (OPI PIB), przygotowujące system antyplagiatowy do nowych wyzwań.

Jak podkreśla doktor Marek Kozłowski, kierownik Laboratorium Inżynierii Lingwistycznej w OPI PIB, obecnie trwają prace nad rozbudową i modernizacją JSA, by zwiększyć jego poziom dostosowania do potrzeb użytkowników. Przykładowo mowa jest o umożliwieniu weryfikacji prac zaliczeniowych, co jednak wiąże się ze zmianą przepisów i rozszerzeniem grona osób uprawnionych do korzystania z tego narzędzia.

Niewykluczone jest też to, iż w kolejnym etapie do systemu JSA trafiać będą prace pracowników naukowych, chociażby te, brane pod uwagę przy awansach. W tym zakresie już obecnie uczelnie i wydawnictwa publikujące starają się dokonywać sprawdzenia prac tekstów w dostępnych na rynku płatnych systemach antyplagiatowych.

Jakich jeszcze zmian należy oczekiwać w ministerialnych systemach antyplagiatowych?

Otóż urzędnicy resortu edukacji pragną, by sam system JSA lepiej wyłapywał plagiaty, gdyż z dostępnych danych wynika, iż obecnie na 400 tys. prac rocznie trafiających do JSA, ok. 7-10% jest podejrzanych o plagiat. Czyli w przypadku 28-40 tys. tekstów system wyłapał więcej zapożyczeń, niż to przewiduje norma, co może stanowić o próbie oszustwa.

W takim przypadku ostateczną decyzję o tym, czy faktycznie mamy do czynienia z oszustwem podejmuje promotor pracy. Zakwestionowanej pracy może on bowiem nie dopuścić do obrony, a wobec jej autora wszcząć postępowanie dyscyplinarne (samo skreślenie z listy studentów odbywa się na podstawie decyzji administracyjnej).

Z uwagi na to, iż plagiaty nie są zdarzeniem marginalnym, trwają obecnie prace nad ulepszeniem funkcjonowania JSA, obejmujące między innymi poszerzenie baz referencyjnych, jaki jego umiędzynarodowienie. Zdarza się bowiem, iż plagiat jest zaczerpnięty z innych zasobów Internetu niż tylko z polskich źródeł, czy też polega on na dosłownym przetłumaczeniu stron czy też prac pochodzących z innego języka. Prowadzone prace modernizacyjne zmierzają do tego, by JSA mógł również i takie plagiaty skutecznie wyłapywać.

A jak przedstawiciele uczelni wyższych reagują na doniesienia o ulepszeniu JSA i ewentualnym rozszerzeniu zakresu prac poddanych badaniom?

Generalnie przedstawiciele uczelni wyższych pozytywnie oceniają prace nad poprawą działania JSA. Jak bowiem zauważa doktor Maciej Ulita, dyrektor biura rektora Uniwersytetu Rzeszowskiego (UR), na chwilę obecną mankamentem JSA jest mniejszy zasób bazy dokumentów obcojęzycznych, co stanowi spore utrudnienie w weryfikacji prac pisanych w językach obcych (głównie na kierunkach neofilologicznych).

Ponadto przedstawiciele uczelni wyższych pragnęliby, by system sprawdzający był bardziej skuteczny. Mają oni bowiem poważne wątpliwości czy wprowadzenie w 2019 roku obowiązku weryfikacji prac w ogólnopolskiej bazie JSA przełożyło się na lepszą wykrywalność plagiatów.

Uczelnie wcześniej bowiem korzystały z w tym względzie z płatnych systemów komercyjnych (chociażby plagiat.pl), notując podobne wskaźniki wykrywalności. Przykładowo w roku akademickim 2019/2020 na UR 5 prac nie zostało dopuszczonych do obrony, które były poddane weryfikacji za pośrednictwem JSA. Tymczasem w latach wcześniejszych, gdy uczelnia sama weryfikowała prace za pośrednictwem komercyjnych systemów, liczba niedopuszczonych do obrony prac była podobna, mianowicie:

  • w roku akademickim 2016/2017 – 6 prac
  • w roku akademickim 2017/2018 – 1 praca

Jak zauważa doktor Maciej Ulita, porównując dane statystyczne trudno jest jednoznacznie ocenić, czy JSA jest bardziej efektywny pod kątem wykrycia nieuprawnionych zapożyczeń. Poza tym należy pamiętać, iż prace, które powstają na uniwersytecie, przygotowywane są przez studentów w ramach seminarium dyplomowego pod kierownictwem promotora pracy, który na bieżąco nadzoruje poszczególne etapy jej powstawania. To zaś eliminuje prawdopodobieństwo wykorzystania przez studenta nieuprawnionych zapożyczeń.

Co jeszcze o planowanych zmianach w zakresie funkcjonowania JSA sądzą przedstawiciele uczelni wyższych?

Uczelnie popierają plany, by sprawdzeniu poddawać szerszy zakres prac. Jak stwierdza profesor Arnold Kłończyński, prorektor ds. studentów i jakości kształcenia Uniwersytetu Gdańskiego, obowiązek weryfikacji w JSA powinien dotyczyć również prac semestralnych. Obecnie bowiem mankamentem jest to, iż w JSA nie można sprawdzać prac etapowych, czyli pisanych na potrzeby poszczególnych zajęć, jak i też semestralnych, gdyż tutaj też wykrywane są plagiaty. Poza tym wskazane byłoby powstanie centralnego systemu antyplagiatowego odnośnie publikacji prac naukowych.

Podsumowując, wydaje się obecnie, iż tylko kwestią czasu jest rozszerzenie obowiązku sprawdzania prac pod kątem plagiatu za pośrednictwem JSA. Poza bowiem pracami dyplomowymi i rozprawami doktorskimi, wielce prawdopodobnym jest, iż już niedługo sprawdzane tam będą prace semestralne czy też zaliczeniowe, jak i publikacje naukowe. I to wszystko będzie powiązane z rozszerzeniem funkcjonalności samego JSA o bazy tekstów obcojęzycznych. Okazuje się bowiem niestety, iż plagiaty nie są tylko jakimś nic nie znaczącym marginesem, a całkiem poważnym i prawdziwym problemem uczelni wyższych.