Wojsko będzie poszukiwać chętnych na rynku pracy

Zasady wstępowania i służby w wojsku oraz obrony ojczyzny będą już wkrótce zmienione. Przez Sejm RP przeszła właśnie ustawa o obronie ojczyzny, która obecnie procedowana będzie w Senacie RP. Zmian jest całkiem sporo, a najważniejszym celem ustawy jest znaczne zwiększenie liczebności polskiej armii.

Jakich zatem zmian w zakresie obronności należy się spodziewać?

Projekt ustawy o obronie ojczyzny przewiduje, iż do służby wojskowej będzie można się zaciągnąć bez zbędnych formalności. Przewidywane są również specjalne zachęty i ułatwienia zarówno dla pracujących, jak i studentów. Celem podjętych działań ma być wzrost liczebności polskiej armii z obecnych 111,5 tys. żołnierzy zawodowych do 250 tys. żołnierzy zawodowych. Poza tym liczba osób służących w Wojskach Obrony Terytorialnej wzrosnąć ma z obecnych 32 tys. do 50 tys.

Ustawa przewiduje również specjalny dodatek w kwocie około 2.500 zł brutto, celem zatrzymania w wojsku osób z doświadczeniem, które będą chciały odejść do cywila bądź na emeryturę.

Podczas prac sejmowych posłowie partii rządzącej poparli część poprawek opozycji, dzięki czemu za przyjęciem ustawy zagłosowało 450 z 460 posłów.

Nowa ustawa o obronie ojczyzny w głównej mierze stawia na armię zawodową (wprowadzoną w Polsce w roku 2010), nie przewidując przywrócenia zasadniczej służby wojskowej. Jeżeli jednak będziemy mieli do czynienia z poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa naszego kraju, wówczas prezydent kraju na wniosek Rady Ministrów może odwiesić obowiązkową służbę zasadniczą, która trwać ma 9 miesięcy.

Jednakże w normalnych warunkach bezpieczeństwa jej miejsce ma zająć ochotnicza służba zasadnicza i osoby, które ukończą naukę w szkołach ponadpodstawowych będą mogły się do niej zaciągnąć na okres 12 miesięcy. Zaś po tym czasie będą mogły zdecydować, czy powrócą do cywila, pójdą na studia czy też wstąpią do armii zawodowej.

Zdaniem Romana Polko, generała w stanie spoczynku i byłego dowódcy GROM, dobrze, iż ta ustawa się pojawiła. Z pewnością też wzrost zagrożenia ze strony Rosji spowodował przyspieszenie prac nad nią. Należy jednak pamiętać, iż do wojska powinni być przyjmowani wszyscy ci, którzy o tym marzą, lecz wymagania powinny również pozostać na odpowiednim poziomie, szczególnie w zakresie sprawności fizycznej.

Jakie są losy obecnej ustawy o obronie ojczyzny?

Otóż jeszcze w roku ubiegłym projekt ustawy o obronie ojczyzny przewidywał, iż w 2023 roku na modernizację armii przeznaczonych zostanie 2,3% PKB. Tymczasem obecnie zaproponowano, by nie w roku 2030 (jak pierwotnie planowano), lecz już właśnie w roku 2023 nastąpił wzrost nakładów na cele wojskowe do poziomu 3,0% PKB.

I taka poprawka została przez posłów Sejmu RP przyjęta, podobnie jak i ta, która mówi o tym, iż Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) przy wydatkowaniu pieniędzy będzie brało pod uwagę możliwości polskiego przemysłu zbrojeniowego. Poza tym przyjęto poprawkę, iż Program Rozwoju Sił Zbrojnych RP w dalszym ciągu wymagał będzie opinii sejmowej komisji obrony narodowej.

Tym samym kompetencje kontrolne Parlamentu RP zostały utrzymane i opinia publiczna będzie posiadała wiedzę na temat tego na co i jak realizowane będą wydatki przeznaczone na rozwój polskiej armii. Sejmowa komisja obrony narodowej będzie miała również uprawnienia kontrolne przy finansowaniu armii ze środków pozabudżetowych, z papierów dłużnych, w tym obligacji z udziałem Banku Gospodarstwa Krajowego. To bowiem nie podlega regułom wydatkowym, zatem tym bardziej podlegać musi kontroli organów sejmowych.

Co jeszcze znalazło się w nowej ustawie o obronności?

Otóż w projekcie ustawy znalazła się również poprawka, zgodnie z którą po 3 miesiącach od wejścia w życie ustawy o obronie ojczyzny rząd będzie zobowiązany do przygotowania i przedstawienia sejmowej komisji obrony narodowej najważniejsze zadania modernizacyjne na lata 2023-2025.

Zmiany dotyczyć też będą instytucji zajmujących się mobilizacją i rekrutacją do armii. Ustawa przewiduje, iż wojskowe komendy uzupełnień i wojewódzkie sztaby wojskowe zostaną zlikwidowane. Powodem takiej decyzji, na co zwraca uwagę Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej, jest fakt, iż obecnie ich rola ogranicza się jedynie do przyjmowania interesantów pytających o służbę wojskową.

W ich miejsce mają z kolei powstać instytucje aktywnie pozyskujące kandydatów do służby wojskowej, zarówno zawodowej, jak i niezawodowej. Zakłada się, iż zadaniami tymi zajmie się Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji (CWCR) oraz 16 wojewódzkich centrów. Poza tym kwestie związane z zarządzaniem kryzysowym podporządkowane zostaną Wojskom Obrony Terytorialnej, a sprawy dotyczące rezerwy i mobilizacji – CWCR.

Podsumowując, nowa ustawa o obronie ojczyzny zakłada przede wszystkim wzrost liczebności armii, zarówno zawodowej, jak i w ramach wojsk obrony terytorialnej. Ma się to odbywać poprzez system zachęt i ułatwień, co oznacza, iż wojskowe instytucje aktywnie poszukiwać będą osób chętnych do służby, a nie przyjmować interesantów jak do tej pory. Przewiduje się, iż docelowo polska armia ma liczyć 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. w ramach Wojsk Obrony Terytorialnej.