Wzrosną koszty bezprawnych zwolnień pracowników

Zgodnie z najnowszym orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) spodziewać się należy wzrostu kosztów wynikających z bezprawnego zwolnienia pracownika. Orzeczenie to bowiem mówi o tym, iż zatrudnionemu, który został przywrócony do pracy po bezprawnym zwolnieniu, przysługuje prawdo do urlopu także za okres od zwolnienia do chwili powrotu do pracy.

O czym konkretnie mówi owo rozporządzenie TSUE w kwestii uprawnień pracownika?

Otóż zgodnie z orzeczeniem TSUE z dnia 25 czerwca 2020 roku pracownik nie może ponosić negatywnych konsekwencji bezprawnego postępowania pracodawcy. Stąd też, jeśli zatrudniający dokona niezgodnego z prawem zwolnienia, a sąd przywróci pracownika do pracy, wówczas ma on prawdo do urlopu wypoczynkowego za cały okres pozostawania bez pracy, o ile jednak w tej sytuacji nie podjął zatrudnienia u innego pracodawcy. Jeżeli natomiast zatrudniający ponownie zwolni pracownika po jego przywróceniu, musi wypłacić mu ekwiwalent za niewykorzystany wypoczynek.

Takie orzeczenie ma istotne znaczenie dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dotychczasowa praktyka sądowa w Polsce bowiem była taka, iż sądy (na podstawie polskich przepisów prawa) odmawiały pracownikom urlopu lub ekwiwalentu za okres między bezprawnym zwolnieniem, a przywróceniem do pracy. Teraz jednak będą musiały brać pod uwagę interpretację TSUE, co może też doprowadzić do nowelizacji kodeksu pracy.

Co było podstawą do wydania takiego orzeczenia przez TSUE?

Otóż Trybunał rozpatrywał dwie połączone sprawy, bułgarskiej nauczycielki muzyki ze szkoły podstawowej oraz włoskiej pracownicy banku. Pierwsza z nich została zwolniona z pracy w kwietniu 2004 roku, a następnie przywrócona do pracy. W 2009 roku, po kolejnym zwolnieniu, wniosła ona powództwo przeciwko szkole o wypłatę ekwiwalentu za niewykorzystany urlop za okres, w którym po bezprawnym zwolnieniu pozostawała bez pracy.

Bułgarskie sądy ten pozew oddaliły, uznając, iż we wspomnianym czasie pracy nie wykonywała, a celem urlopu jest odpoczynek od pracy. Nauczycielka jednak się nie poddała i złożyła kolejne powództwo, tym razem o wypłatę odszkodowania ze względu na naruszenie prawa unijnego przez bułgarskie sądy, gdyż jej zdaniem ekwiwalent jej się należał na podstawie dyrektywy 2003/88/WE z 4 listopada 2003 roku. Bułgarski sąd skierował więc pytanie prejudycjalne do TSUE.

Z kolei pracownica z Włoch była dwukrotnie zwalniana w latach 2002-2003 i przywracana do pracy przez sąd, po czym ostatecznie zwolniono ją w 2010 roku. Przed włoskim sądem domagała się ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, lecz jej powództwo zostało oddalone. Sprawa ostatecznie trafiła do włoskiego Najwyższego Sądu Kasacyjnego, a ten zadał pytanie prejudycjalne do TSUE.

Jak do tych spraw odniósł się zatem TSUE?

W swym wyroku TSUE przypomniał, iż dyrektywa 2003/88/WE gwarantuje pracownikom co najmniej 4 tygodnie płatnego urlopu. Jego celem jest odpoczynek od pracy i powinien być on powiązany z rzeczywistym czasem jej wykonywania. Jednakże istnieją okoliczności, które są zupełnie niezależne od woli zatrudnionego, które uniemożliwiają uzależnienie płatnego wypoczynku od faktycznego wykonywania pracy, jak chociażby zwolnienie lekarskie.

I zdaniem Trybunału sytuacja osoby bezprawnie zwolnionej, która nie może świadczyć pracy, nie różni się zasadniczo od tej, gdy nie może ona tego czynić z uwagi na chorobę. Zatem taka osoba nie może ponosić negatywnych konsekwencji wadliwych decyzji pracodawcy. Stąd też przysługuje jej prawo do urlopu (bądź też ekwiwalentu za niego) za czas jej bezprawnego pozostawania bez pracy. Oczywiście, poza sytuacją, gdy podjęła ona zatrudnienie u innego pracodawcy.

Jak taki wyrok TSUE wpłynie na polską rzeczywistość i przepisy prawa?

Otóż wyrok ten mocno komplikuje sytuację polskich pracowników i przedsiębiorstw. Z jednej strony żaden przepis kodeksu pracy wprost nie wskazuje, iż za okres pomiędzy bezprawnym zwolnieniem, a przywróceniem do pracy zatrudnionemu nie przysługuje urlop. Z drugiej jednak strony, na podstawie art. 51 i 171 kodeksu pracy sądy jednoznacznie uznają, iż takie uprawnienie pracownikom się nie należy.

Takie stanowiska sądów wynikają też z interpretacji Sądu Najwyższego (SN), który wielokrotnie w swych wyrokach podkreślał, iż prawdo do urlopu przysługuje osobie świadczącej pracę, a czas pozostawania bez pracy po bezprawnym zwolnieniu nie jest okresem jej wykonywania.

W obecnej sytuacji trudno jednak uznać, iż polskie sądy nadal będą stosować się tej linii, ignorując wyrok TSUE, z którego wynika, iż taka interpretacja jest sprzeczna z prawem unijnym. Tym bardziej, iż na podobne argumenty powoływały się sądy bułgarskie czy też szczególnie włoskie. Zatem nawet gdyby utrzymano obecną linię, to prędzej czy później do TSUE trafi sprawa pracownika z Polski, domagającego się urlopu lub ekwiwalentu za czas pozostawania bez pracy po bezpłatnym zwolnieniu. I wówczas trudno oczekiwać, iż TSUE wyda inny wyrok, aniżeli ten z 25 czerwca 2020 roku.

Jak eksperci oceniają wyrok TSUE?

Zdaniem Grzegorza Ruszczyka, radcy prawnego i partnera w Kancelarii Zawirska Ruszczyk Gąsior, wyrok TSUE jest mocno kontrowersyjny. Odnosząc go do polskich realiów należy pamiętać, iż w jego rozstrzygnięciu mowa jest o unieważnieniu bezprawnego zwolnienia, a w polskim modelu przywracania do pracy do niego nie dochodzi.

Dodatkowo, owo przywrócenie jest warunkowe, bo uzależnione od tego, czy zatrudniony zgłosi gotowość do podjęcia pracy. I te różnice mogą mieć wpływ na ustalenie w jakim zakresie należy wykładnię TSUE zastosować do krajowych przepisów. Jeżeli jednak polski ustawodawca zdecydowałby się na zmiany kodeksu pracy w związku z orzeczeniem TSUE, wówczas musiałoby one mieć dość szeroki zakres, dotycząc:

  • prawa do urlopu
  • ekwiwalentu
  • skutków przywrócenia do pracy
  • nieważności zwolnienia

Zdaniem Katarzyny Dulewicz, radcy prawnego i partnera w Kancelarii CMS Cameron McKenna, wydaje się, iż zmiana przepisów jest potrzebna. Trudno bowiem pogodzić wyrok TSUE z dotychczasową wykładnią, szczególnie art. 51 i 171 kodeksu pracy. Tym samym ustawodawca powinien jednoznacznie rozstrzygnąć, w jakim zakresie omawiany wyrok dotyczy krajowego modelu przywracania do pracy, odpowiadając chociażby na takie kwestie, jak:

  • za jaki okres pozostawania bez pracy powinien być ewentualnie naliczany urlop
  • jak należy w tym kontekście traktować wyroki zasądzające odszkodowanie za bezprawne zwolnienie, a nie przywrócenie do pracy

Podobnie uważa też Sławomir Paruch, radca prawny i partner w Kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter/Littler Global, zauważając, iż w związku z orzeczeniem TSUE zasadne jest rozważenie zmiany polskich przepisów, zgodnie z którymi urlop przysługiwałby za okres pozostawania bez pracy, za który zwolnionemu bezprawnie pracownikowi zasądzono wynagrodzenie lub odszkodowanie.

Poważną przeszkodą może być jednak obowiązująca w Polsce koncepcja ryczałtowego odszkodowania za bezprawne zwolnienie, ukształtowana jeszcze tak naprawdę w poprzednim ustroju polityczno-ekonomicznym.

Istotna będzie tutaj odpowiedź na pytanie, czy wprost zaimplementujemy wykładnię przedstawioną przez TSUE, czy też będziemy twierdzić, iż wyrok ten w Polsce nie będzie mógł być w pełni stosowany, gdyż mamy do czynienia z innym modelem rekompensowania bezprawnych zwolnień. Zatem jest to zasadnicza kwestia w kontekście wytyczenia ewentualnych zmian tej części prawa w Polsce.

Co też niezmiernie ważne w powyższym kontekście to fakt, iż w Polsce mamy do czynienia z postępowaniami sądowymi, które są długotrwałe. Ma to bowiem kolosalne znaczenie w kontekście naliczania urlopu za czas pozostawania bez pracy. Z kolei długotrwałość samego procesu sądowego nie może być usprawiedliwieniem dla niestosowania unijnego prawa bądź też jego wykładni. To powinno być wręcz odwrotnie, gdyż konieczność stosowania unijnych norm powinna wymusić przyspieszenie czasu trwania postępowań i usprawnienia całego procesu.

Podsumowując, wyrok TSUE będzie miał zapewne spory wpływ na sprawy sądowe dotyczące bezprawnego zwolnienia pracownika. Polskie sądownictwo do tej pory bowiem nieco odmiennie podchodzi do tych spraw, opierając się w głównej mierze na wyrokach SN. Jednakże wyrok TSUE spowoduje, iż zapewne dojdzie też do rewizji spojrzenia polskich sądów, przy czym trudno dociekać w jakim kierunku podążą zmiany. Tym niemniej zakładać należy, iż są one nieuniknione.