Wzrost wysokości świadczeń emerytalnych i rentowych

Wiadomo już, jak będzie wyglądał wskaźnik waloryzacji rent i emerytur w bieżącym roku. Decyzja w tym zakresie została już podjęta i zarówno emerytów, jak i rencistów, czeka w tym roku całkiem znacząca podwyżka świadczeń.

Na jakie zatem podwyżki liczyć mogą obecnie renciści i emeryci?

Otóż wskaźnik waloryzacji rent i emerytur w roku 2022 wynosi 107,0%. Tak wynika z komunikatu ministra rodziny i polityki socjalnej wydanego w ostatnim czasie. To zaś oznacza, iż wzrost najniższej emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wyniesie 87,56 zł, a nie jak pierwotnie zakładano 71,30 zł.

Generalnie rozmowy na temat tegorocznej podwyżki świadczeń rozpoczęły się już w połowie ubiegłego roku, gdy partnerzy społeczni negocjowali kwestię wysokości procentowego udziału realnego wskaźnika płac. A ma on kluczowe znaczenie dla ustalenia wysokości wskaźnika waloryzacji. Pod tym pojęciem kryje się bowiem średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług w poprzednim roku zwiększony o 20,0% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.

W tej kwestii jednak pracodawcy i przedstawiciele związków zawodowych nie doszli do porozumienia, w efekcie czego decyzję podjęli samodzielnie przedstawiciele rządu.

W tym zakresie kluczowe jest przyjęte przez Radę Ministrów rozporządzenie z dnia 7 lipca 2021 roku w sprawie wysokości zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2022 roku (Dz.U. z 2021 r. poz. 1253). Otóż w owym rozporządzeniu ustalono, iż wskaźnik ów wyniesie 20,0% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.

Efektem tego było, iż po ujawnieniu danych statystycznych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) o inflacji (5,1%) i realnym wzroście przeciętnego wynagrodzenia (3,0%) okazało się, iż wskaźnik waloryzacji wyniesie 105,7%. To jednak spotkało się z krytyką ze strony społeczeństwa z uwagi na spodziewaną wysoką inflację, która szybko zniwelowałaby ową podwyżkę.

Jak zatem rządzący zareagowali na głosy o zbyt skromnej podwyżce świadczeń emerytalnych i rentowych?

Generalnie Premier Rządu RP Mateusz Morawiecki zapowiedział, iż wskaźnik waloryzacji rent i emerytur wyniesie 107,0%, a w ślad za tą zapowiedzią poszły odpowiednie zmiany legislacyjne.

Otóż znowelizowano rozporządzenie, o którym mowa powyżej, w ten sposób, iż wysokość procentowego udziału realnego wskaźnika płac ustalono na poziomie 63,33%. Jednocześnie ukazał się komunikat ministra rodziny i polityki społecznej, gdzie ostatecznie potwierdzono wysokość wskaźnika waloryzacji na poziomie 107,0%.

W uzasadnieniu do wprowadzonych zmian rząd argumentował, iż ochrona seniorów przed ubóstwem i wykluczeniem społecznym jest jednym z istotniejszych dla polityki społecznej państwa celów. A podjęte działania skutkujące podniesieniem wskaźnika waloryzacji mają za cel poprawę sytuacji finansowej emerytów i rencistów, ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy pobierają niskie emerytury i renty.

Ważnym jest też, iż szczególnie obecnie, w czasie trwania epidemii związanej z wirusem SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19, gdy podrożały usługi związane z dbaniem o zdrowie, to właśnie emeryci i renciści są grupą społeczną, która najmocniej odczuwa skutki inflacji. Poza tym rosnące koszty utrzymania mieszkań (szczególnie w odniesieniu do wzrostu cen gazu i prądu) czy też wzrastające ceny żywności, to elementy stanowiące znaczną część wydatków w ich budżetach domowych. Stąd też obecny rok może być wyjątkowo trudny dla emerytów i rencistów i to nawet pomimo wprowadzonych dodatków osłonowych.

Co jeszcze jest ważne w kontekście rencistów i emerytów?

Niewątpliwie istotne jest również to, że w marcu, kwietniu i maju bieżącego roku obowiązywać będą nowe limity zarobkowe dla emerytów i rencistów, którzy nie osiągnęli jeszcze powszechnego wieku emerytalnego.

Otóż od dnia 1 marca 2022 roku przy przychodzie wyższym niż 4.196,56 zł (czyli 70,0% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia) świadczenie będzie zmniejszane, a po przekroczeniu 7.793,61 zł (130,0% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia) będzie ono zawieszone. Do końca lutego bieżącego roku limity te były niższe i wynosiły odpowiednio 3.960,20 zł oraz 7.354,50 zł.

Ich zmiana jest wynikiem wzrostu poziomu przeciętnego wynagrodzenia, które w IV kwartale bieżącego roku wyniosło 5.995,09 zł, czyli o ponad 337,0 zł więcej aniżeli w poprzednim kwartale.

Ważnym jest w tym kontekście, iż zasady dotyczące dorabiania nie obejmują wszystkich świadczeniobiorców. Otóż żadnymi limitami nie muszą się przejmować osoby, które ukończyły już 60 lat (w przypadku kobiet) i 65 lat (w przypadku mężczyzn). Zasady ograniczające wysokość wypłaty świadczeń nie obowiązują również osób pobierających renty dla inwalidów wojennych oraz inwalidów wojskowych, gdy niezdolność do pracy związana była z pełnioną służbą wojskową.

Z kolei limity dotyczą również osób, które mają dopłatę do minimalnej emerytury w nowym systemie emerytalnym. I jeżeli przychód z ich pracy przekroczy kwotę tego podwyższenia, wówczas świadczenie będzie za dany okres wypłacane bez tej dopłaty.

Podobne zasady dotyczą również rencistów. Zmiany zaszły w przypadku osób dorabiających sobie do renty socjalnej, gdyż do tej pory była ona zawieszana w każdym miesiącu, gdy przychód świadczeniobiorcy był wyższy niż 70,0% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Natomiast od tego roku, jeżeli ów przychód nie przekroczy 130,0% ww. kwoty, renta socjalna nie będzie już zawieszana, lecz tylko odpowiednio zmniejszana. I dopiero przekroczenie tego progu (czyli owych 130,0%) skutkowało będzie zawieszeniem świadczenia.

Poza tym zmiany dotyczą tego, iż mniej rodzajów przychodu wliczanych będzie do limitów. Przykładowo na zawieszenie renty socjalnej nie wpłynie już przychód z tytułu najmu i dzierżawy, jak i z tytułu niektórych rodzajów pracy (jak chociażby umowy zlecenia uczniów szkół ponadpodstawowych i studentów, jeżeli nie ukończyli 26 roku życia).

Podsumowując, od marca bieżącego roku osoby pobierające rentę czy też emeryturę liczyć mogą na wzrost wysokości odbieranych świadczeń zgodnie ze wskaźnikiem wynoszącym 107,0%, uchwalonym i już zatwierdzonym przez rządzących. Taka wysokość wzrostu świadczeń ma mieć przede wszystkim wpływ na to, by osoby pobierające owe świadczenia nie odczuły zbytnio wzrostu cen i kosztów utrzymania w obecnym roku.