Zadania stojące przed RDS pod nowym kierownictwem

Na najbliższy rok przewodnictwo w Radzie Dialogu Społecznego (RDS) przejmuje Andrzej Radzikowski, szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ). Poniżej jego uwagi i założenia odnośnie zadań, jakie stoją przed tą instytucją, jak i całą ideą dialogu społecznego w Polsce.

Jakie zatem będą priorytety działań RDS na rok 2022?

Generalnie wiele podejmowanych działań przez RDS dotyczyć będzie przeciwdziałania skutkom epidemii wirusa SARS-CoV-2. Zadbać niewątpliwie należy szczególnie o sektor ochrony zdrowia, jak i dostępność usług medycznych, nie tylko związanych z zachorowaniami na COVID-19.

Kolejny istotny problem to poziom wynagrodzeń, nie tylko jednak w ochronie zdrowia, lecz w całym sektorze budżetowym. W części resortów rozpoczęły się negocjacje w tym zakresie, lecz wskutek wysokiej inflacji te działania będą zapewne niewystarczające. Na najbliższym posiedzeniu RDS zapewne poruszane będą kwestie sytuacji płacowej w oświacie oraz administracji skarbowej. Jednakże sygnałów o konieczności wprowadzenia podwyżek jest znacznie więcej i należy liczyć się w tym aspekcie z akcjami protestacyjnymi.

Generalnie wzrost wynagrodzeń w całej gospodarce to jedno z ważniejszych wyzwań dla państwa w najbliższym czasie, szczególnie w powiązaniu z wyższą od zakładanej inflacją.

Niewątpliwie również przedmiotem zainteresowania RDS będą tematy związane z Zielonym Ładem, czyli przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym. W tym zakresie generalnie chodzi o odtwarzanie miejsc pracy w regionach, gdzie gospodarka obecnie oparta jest chociażby na górnictwie węglowym.

Bardzo istotne będzie też funkcjonowanie przemysłu motoryzacyjnego, będącego dla Polski bogactwem miejsc pracy. Otóż branża ta przeżywa obecnie spore problemy w związku z poprzerywanymi łańcuchami dostaw przewodników, stąd też już na ostatnim posiedzeniu RDS proponował rozważenie wprowadzenia dla niej swego rodzaju tarczy branżowej. Ze strony rządu padły zapewnienia o rozważaniu wsparcia dla branży motoryzacyjnej.

Co jeszcze znajduje się w kręgu zainteresowania RDS?

Niewątpliwie bardzo ważną kwestią jest polityka migracyjna, również w kontekście zmian klimatycznych i konfliktów lokalnych. W tym aspekcie opracowywana jest przez rząd polityka migracyjna, a z kolei pracodawcy sygnalizują coraz większe problemy ze znalezieniem chętnych do zatrudnienia. Sugerują oni uproszczenie procedur dla migrantów, przy czym strona związkowa jest otwarta na takie propozycje, jednak w pierwszej kolejności konieczne jest zadbanie o wzrost aktywności zawodowej Polek i Polaków. Zatem najpierw należałoby lepiej wykorzystać posiadane w naszym kraju zasoby siły roboczej.

W kręgu zainteresowania RDS są też zmiany w zakresie funkcjonowania samej rady. Doprecyzowania na pewno wymaga wprowadzenie ewentualnej lustracji członków rady, jak i zmiana zasad przewodzenia w radzie. Poza tym bardzo ważną kwestią jest również zmiana zasad reprezentatywności w RDS, w szczególności w doniesieniu do strony pracodawców. Jeszcze niedawno w radzie reprezentowane były 4 organizacje pracodawców, obecnie jest ich już 6, a niewykluczone iż lada moment dojdzie kolejna, która spełnia kryteria. Takie rozdrobnienie bardzo utrudnia wypracowywanie wspólnych stanowisk nie tylko partnerów społecznych, lecz również już po stronie samych pracodawców.

Poza tym ważną sprawą jest w tym zakresie nierówność stron. Otóż w zakresie ustalania reprezentatywności dziś jest tak, iż jeżeli dany pracownik należy do kilku organizacji, można go wliczać tylko do jednej z nich, wskazanej prze niego. Natomiast pracodawca może należeć do kilku zrzeszeń pracodawców, będąc uwzględnianym do liczenia reprezentatywności w każdej z nich.

W kontekście reprezentatywności warto zastanowić się również nad tym, czy kryterium 300 tys. pracowników zatrudnionych w przedsiębiorstwach należących do zrzeszeń pracodawców jest równoznaczne z 300 tys. członków, których wymaga się od związków zawodowych. Są to raczej nieporównywalne wymogi, skoro w przypadku związków zawodowych 300 tys. osób musi złożyć deklaracje i opłacać składki, gdy tymczasem w przypadku przedsiębiorstw wystarczy przykładowo kilkaset członków.

W ramach rozmów na ten temat pojawiła się również sugestia, by sprawą badania reprezentatywności zajął się sąd, gdyż obecnie w procesie ustalania reprezentatywności część zrzeszeń dołącza dane cząstkowe (czyli w podziale na członków), a część przedstawia jedynie informacje o łącznej liczbie pracowników. W tym aspekcie zmiana polegałaby na tym, iż obowiązkowy byłby ten pierwszy wariant, czyli wymóg przekazywania deklaracji składanych przez poszczególnych członków organizacji. Taka zasada dotyczyłaby badania reprezentatywności zarówno zrzeszeń pracodawców, jak i centrali związkowych.

Co jeszcze ma znaczenie w kontekście sprawnego funkcjonowania RDS?

Otóż generalnie RDS sprawdziłaby się jako odrębna organizacja, wyłączona z resortu pracy. Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby rada miała stabilne oparcie instytucjonalne. Przecież ostatnie zmiany organizacyjne, czyli przenoszenie działu praca pomiędzy resortami rodziny i rozwoju, na pewno nie przysłużyły się do sprawnego funkcjonowania RDS.

W tym zakresie można byłoby powołać urząd dialogu społecznego, z własnym budżetem i niezależnością organizacyjną. Gdy tylko uda się osiągnąć konsensus wewnątrz RDS odnośnie zmian w jej strukturach, projekt taki trafi do Prezydenta RP jako inicjatora zmian ustawodawczych w tym zakresie.

Podsumowując, nowy przewodniczący RDS widzi przed radą wiele tematów i zagadnień, których rozwiązaniem rada winna się zając. Niewątpliwie pośród tych zagadnień znalazła się polityka migracyjna, jak i kwestie związane z płacami w jednostkach budżetowych. Poza tym sama RDS jest u progu zmian organizacyjnych, by zdecydowanie poprawić skuteczność jej działania. Zmiany muszą dotyczyć kwestii reprezentatywności, jak i zasad wyłaniania przywództwa wewnątrz rady. Zatem zapewne za rok zobaczymy które z ambitnych planów uda się w nadchodzącym roku zrealizować.