Zapowiadane kontrole wykorzystania środków pomocowych
ZUS skontroluje wykorzystanie pomocy z tarczy antykryzysowej. Jednakże eksperci są zgodni, iż obawiać się powinny te osoby, które z premedytacją podały nieprawdziwe dane. Natomiast ci, którzy zinterpretowali niejasne czasami przesłanki na swoją korzyść, nie powinni mieć obaw.
Jakie elementy wsparcia w ramach różnego rodzaju tarcz antykryzysowych kontrolować będzie ZUS?
Generalnie w ramach pomocy udzielanej przez ZUS mowa jest przede wszystkim o zwolnieniu z opłacania składek oraz świadczeniu postojowym. Poniżej znajduje się zestawienie kwot, jaki do tej pory ZUS przeznaczył na pomoc przedsiębiorcom dotkniętym skutkami epidemii wywołanej wirusem SARS-CoV-2:
Rodzaj pomocy | Kwota pomocy |
Umorzenie składek ZUS | 11,0 mld zł |
Ulgi w opłacaniu składek | 5,0 mld zł |
Świadczenie postojowe | 3,2 mld zł |
Generalną zasadą przy udzielaniu wsparcia, by było ono skuteczne, była szybkość jego realizacji. Stąd też, jak zauważa Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, wnioski bazowały głównie na oświadczeniach wnioskodawców, chociażby w zakresie uzyskanego przychodu (ewentualnie dochodu). Nie było czasu na to, by je weryfikować.
By zatem właściwe wywiązać się z realizacji swych zadań i zachować prawidłowość wydatkowania powierzonych środków publicznych, ZUS jest zobowiązany do przeprowadzenia kontroli. Po ustaniu epidemii organ rentowy będzie weryfikował stan faktyczny, będący podstawą do przyznania poszczególnych form pomocy. Dane podane we wnioskach będą sprawdzane wraz z Krajową Administracją Skarbową (KAS).
Czy zatem przedsiębiorcy powinni obawiać się kontroli ze strony ZUS?
Generalnie, jak zauważa Marcin Wojewódka, radca prawny z Kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, zapowiedzi kontroli ze strony ZUS są sygnałem, iż powracamy do normalności. W czasie panującej epidemii za pośrednictwem ZUS zostały uruchomione programy pomocowe i przedsiębiorcy otrzymali pomoc finansową, jednakże teraz nadszedł czas na weryfikację, czy ci którzy ją otrzymali, faktycznie mieli prawdo do tego prawo.
Podobnie uważa też Paweł Matyja, adwokat specjalizujący się w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, dostrzegając jednakże trudności w przeprowadzeniu takich kontroli. Otóż kolejne wersje tarcz antykryzysowych powstawały bardzo szybko, a częstokroć każda następna zmieniała coś w poprzedniej.
Tym samym w takich warunkach trudno będzie zatem o to, by przepisom nie można było nic zarzucić. Dynamika ich zmian była na tyle duża, a stopień skomplikowania na tyle wysoki, iż niejednokrotnie nawet zawodowi księgowi i doradcy mieli problem z właściwą ich interpretacją, a co dopiero przedsiębiorcy. Zresztą, problemy miał przecież nawet ustawodawca, dokonując tak częstych nowelizacji.
Zdaniem Łukasza Kozłowskiego nie należy się jednak spodziewać, iż będzie wiele takich sytuacji, gdy ZUS zakwestionuje prawdo przedsiębiorcy do otrzymanej pomocy. Chociażby bowiem w przypadku zwolnienia ze składek kryteria były co prawda dość szerokie, ale jednocześnie precyzyjne. Tutaj tak naprawdę brana była pod uwagę liczba ubezpieczonych zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych, bądź też kwota przychodu w przypadku osób samozatrudnionych.
Obawiać się powinni zatem przede wszystkim ci przedsiębiorcy, którzy podali nieprawdziwe dane w tym zakresie. Jeśli jednak podane informacje były zgodne z prawdą, organ rentowy nie będzie miał podstaw do kwestionowania zasadności przyznanej pomocy.
Na co jeszcze zwracają uwagę eksperci w kontekście kontroli zapowiadanych przez ZUS?
Otóż jak podkreśla Pan mecenas Paweł Matyja, jeśli dany przedsiębiorca został zwolniony z opłacania składek ZUS, to oznacza, iż spełniał wymagane kryteria. Niezależnie bowiem od tego, jakiej wykładni przepisów byśmy tutaj użyli, wynik powinien pozostać ten sam. Przy założeniu jednakże, iż przedsiębiorca składając wniosek celowo nie zaniżył kwoty przychodu lub dochodu.
Takie przypadki zostaną jednak dość szybko wykryte na bazie współpracy pomiędzy ZUS, a KAS i wówczas żądanie zwrotu kwot otrzymanej pomocy będzie jak najbardziej realne.
Z kolei, jak zauważa Łukasz Kozłowski, więcej wątpliwości wzbudza sprawa z pomocą w ramach świadczenia postojowego. Największe wątpliwości w tym względzie wzbudza kolejne, czyli drugie i trzecie świadczenie, gdy ZUS bazował jedynie na oświadczeniu przedsiębiorcy, iż sytuacja względem pierwszego wniosku nie uległa poprawie.
Pan mecenas Paweł Matyja zauważa też, iż niejasne jest kryterium przestoju w prowadzeniu działalności gospodarczej, będące jedną z przesłanek przy świadczeniu postojowym. Wprawdzie w tej kwestii wypowiedział się resort rodziny, jednakże bez podawania konkretnej definicji. Zdaniem bowiem urzędników resortu podawanie konkretów, kiedy następuje przestój mogłoby spowodować, iż określone grupy osób mogłoby zostać wyeliminowane z tej formy pomocy. Zatem tak naprawdę owo kryterium każdy mógł zinterpretować inaczej.
Co zatem powinno być podstawą do obrony z zakresie interpretacji dla przedsiębiorców?
Otóż zdaniem mecenasa Pawła Matyji, osoby, które zinterpretowały dość niejasne przesłanki na swoją korzyść, chronić powinien art. 15zx ust. 2 ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem CIVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. z 2020 r. poz. 374 ze zm.).
Zgodnie bowiem z tym przepisem, za nienależnie pobrane uważa się świadczenie przyznane lub wypłacone na podstawie fałszywych oświadczeń, dokumentów albo świadomego wprowadzenia ZUS w błąd. Tymczasem w przypadku problemów interpretacyjnych nie może być mowy o takiej sytuacji.
Z kolei mecenas Marcin Wojewódka sugeruje wręcz, by osoby, które skorzystały ze świadczenie postojowego, w ramach swoistej samokontroli, upewniły się, iż dane, na podstawie których wnioskowały o tę formę pomocy, są pewne i właściwie udokumentowane.
Jeżeli jednak z jakiegokolwiek powodu ZUS po przeprowadzonej kontroli uzna, iż danej osobie świadczenie postojowe bądź też zwolnienie ze składek nie przysługiwało, pozostaje zawsze droga sądowa dochodzenia swoich praw. W takim przypadku zawsze można powoływać się na trudności komunikacyjne w okresie od marca do kwietnia 2020 roku, ogólnie trudną sytuację gospodarczą całego kraju, jak i nierówne traktowanie różnych grup płacących składki ubezpieczeniowe.
Podsumowując, ZUS będąc instytucją wydatkującą środki publiczne ma pełne prawo i obowiązek dokonywać kontroli wydatkowania pieniędzy. O ile rzeczywiście pomoc finansowa w czasie epidemii była ze wszech miar potrzebna, o tyle teraz przyszedł moment na to, by weryfikować czy wszyscy którzy ją otrzymali, spełniali kryteria jej przyznania. Należy jednakże zakładać, iż takich kontroli powinni obawiać się przede wszystkim ci, którzy w pełni świadomie podali nieprawdziwe dane, wprowadzając tym samym w błąd urzędników organu rentowego.
Najnowsze komentarze