ZUS jednak zwróci nadpłacone składki

Wszystko na to wskazuje, iż Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) z urzędu ponownie rozpatrzy wnioski o zwolnienie ze składek płatników, którym wcześniej zaliczył posiadane nadpłaty na poczet bieżących należności. Byłby to ukłon w stronę tych, którym znacznie uszczuplono pomoc w ramach umorzenia składek na ubezpieczenie społeczne za okres 3 miesięcy.

O jakiej sytuacji jest mowa w kontekście zaliczenia nadpłat na poczet składek ZUS?

Generalnie zwolnienie z należności płaconych przez przedsiębiorców do ZUS to jeden z podstawowych instrumentów pomocy dla przedsiębiorców w okresie epidemii. I z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Spraw Publicznych (na zlecenie Konfederacji Lewiatan, na próbie 300 przedsiębiorców) wynika, iż dla ponad 60% z nich była to najbardziej przydatna forma wsparcia w ramach tarcz antykryzysowych, a dla aż 20% przedsiębiorców była ona niezbędna, by dane przedsiębiorstwo mogło przetrwać.

W początkowym okresie przepisy dawały prawo ubiegania się o zwolnienie z opłacania składek za 3 miesiące (od marca do maja 2020 roku) głównie małym przedsiębiorcom. Były to osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą, opłacające składki ubezpieczeniowe za siebie i mieszczące się w wyznaczonym limicie przychodów, wynoszącym 15.681,00 zł oraz ci płatnicy składek, którzy zgłaszali do ubezpieczeń społecznych mniej niż 10 ubezpieczonych.

Dopiero w tarczy antykryzysowej 2.0, czyli ustawie o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (Dz.U. poz. 695) zmieniono krąg beneficjentów, dodając do niego tych płatników składek, którzy zatrudniają od 10 do 49 ubezpieczonych. Przy czym owa poszerzona grupa beneficjentów miała prawo do ubiegania się o umorzenie 50% naliczonych składek ubezpieczeniowych.

Jednakże w praktyce okazało się, iż nie wszyscy płatnicy mogli skorzystać z takiej formy pomocy. Problem mieli bowiem ci płatnicy, którzy z przeróżnych powodów mieli na swych kontach rozliczeniowych w ZUS nadpłacone kwoty. W gronie tym byli tacy płatnicy, którzy nadpłaty mieli tam z obawy, że ich wnioski o pomoc zostaną rozpatrzone negatywnie i dokonali opłat za owe 3 miesiące. Jeszcze inni trzymali nadpłaty na wszelki wypadek, by w żadnym razie nie popaść w zaległości wobec ZUS.

I w przypadku właśnie tych płatników z nadpłatami organ rentowy zaliczył nadpłaty na poczet składek bieżących, czyli kwietniowych lub majowych, a zwolnienie zastosował jedynie do różnicy.

Co dalej zatem z owymi potrąconymi nadpłatami płatników składek, które spowodowały uszczuplenie pomocy w ramach zwolnienia ze składek?

Otóż urzędnicy ZUS swoje działania tłumaczyli przepisami, z których wynikało, iż zwolnienie ze składek obejmuje tylko należności nieopłacone za dany miesiąc. Stąd też, gdy nadpłata rozliczyła część składek, wówczas zwolnienie obejmowało jedynie pozostałą część, a nie całość.

Urzędnicy wskazywali jedynie, iż wyjątkiem był tylko miesiąc marzec i składki należne za ten okres, za który z powodu przepisów zawartych w tarczy 2.0 przysługiwało zwolnienie z obowiązku opłacania składek w całości i to nawet wówczas, gdy zostały one już opłacone.

Taką sytuację zmienić powinna uchwalona niedawno przez Sejm RP ustawa o zmianie ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług oraz niektórych innych ustaw.

Jak zauważa profesor Gertruda Uscińska, prezes ZUS, w urzędzie dokonano ewaluacji pomocy publicznej przyznawanej w ramach tarcz antykryzysowych. Urzędnicy wyszli jednocześnie z inicjatywą i przygotowali odpowiednie propozycje zmian przepisów w kontekście nadpłat składek. Propozycja ta uzyskała aprobatę rządu i została w powyższej ustawie zawarta. Jeśli przepisy owej ustawy wejdą w życie w wersji zaproponowanej, wówczas ze zwolnienia ze składek ZUS skorzystać będzie mogła znacznie szersza grupa przedsiębiorców.

Zgodnie z ową propozycją urzędnicy ZUS z urzędu (czyli bez dodatkowego wniosku ze strony przedsiębiorcy) będą rozpatrywać wnioski o zwolnienie z opłacania składek złożone do 30 czerwca przez tych płatników, którzy jednocześnie posiadali nadpłatę lub dokonali płatności składek, które pokryły należności za okresy objęte złożonym wnioskiem. I wnioski te mają zostać ponownie rozpatrzone, pomimo, iż wcześniej ZUS takiego zwolnienia odmówił.

Jednocześnie powstała wskutek takich działań nadpłata ma zostać zaliczona na poczet przyszłych składek lub też zwrócona płatnikowi na jego wniosek. Sam zwrot nadpłaty ma być możliwy po ustaleniu wysokości umorzenia. Informację o całym na nowo rozpoznanym wniosku płatnik składek ma otrzymać za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych (PUE) lub też tradycyjnie w formie korespondencji wysyłanej pocztą.

Jak eksperci oceniają zmiany w tym zakresie?

Otóż ich zdaniem jest to dobra koncepcja. Jak zauważa Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, obecnie obowiązujące przepisy były krzywdzące dla osób, które przezornie zapłaciły składki, nie mając pewności czy zwolnienie będzie im przysługiwać. Takiemu podejściu trudno się przecież dziwić, jak i karać przedsiębiorców za przezorność. Kolejne wersje tracz antykryzysowych wykluwały się przecież w dużym pośpiechu, czego konsekwencją było zagubienie w nowo powstałych przepisach i ich interpretacjach.

Podobnego zdania jest też Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP, podkreślający, iż przedsiębiorcy byli mocno zaskoczeni takim podejściem urzędników ZUS do nadpłat na kontach ZUS, licząc przecież, iż w okresie epidemii przepisy będą generalnie interpretowane na ich korzyść. Zatem ta nowa regulacja jest próbą wyjścia z twarzą z tej niekorzystnej sytuacji.

Łukasz Kozłowski zwraca też uwagę na fakt, że obowiązujące w tej chwili przepisy są tak naprawdę sprzeczne z celem zwolnienia, które miało odciążyć przedsiębiorców od płacenia składek w okresie kryzysu spowodowanego panująca epidemią. Gdy ta regulacja wejdzie w życie będzie można powiedzieć, iż wszyscy przedsiębiorcy potraktowani zostali równo i uczciwie.

Podsumowując, wygląda na to, iż urzędnicy ZUS sami nabrali dystansu do własnych interpretacji przepisów, uznając, iż należy pewne elementy naprawić. Ich poprzednie stanowisko spowodowało bowiem w pewnym sensie utratę zaufania do instytucji publicznych i odczucie krzywdząco nierównego potraktowania płatników składek. Ci przezorni, z wygospodarowaną na kontach ZUS nadwyżką, zostali ukarani za to, iż takową nadwyżkę posiadali. Zatem generalnie dobrze się stało, iż obecnie ZUS zamierza tę sytuację naprawić.